Minister z FOZZ-em w tle

Powiązania Mariusza Łapińskiego sięgaja korzeniami do ludzi związanych wcześniej z aferą FOZZ - pisze "Newsweek".

Kryzys - jaki kryzys? Jeszcze tydzień temu politycy SLD zaśmiewali się do łez, pytani o zagrożenie dla premiera w kontekście łapówkarskiego skandalu w Ministerstwie Zdrowia. Były minister zdrowia Mariusz Łapiński beształ dziennikarzy i groził procesami. I nagle zmiana. Coś tąpnęło. Łapiński po interwencji premiera odwołuje konferencję prasową po publikacji "Newsweeka". Premier odwołuje szefa Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) Aleksandra Naumana. Nikt nie oskarża, nie szydzi z prasy - cisza.

Tygodnik pisze, że badając powiązania byłego ministra, dziennikarze natknęli się na jego bliskie kontakty z ludźmi związanymi z aferą FOZZ, gdzie straty państwa szacuje się na setki milionów złotych. Czyżby dlatego premier postanowił uciszyć Łapińskiego? - pyta "Newsweek".

Z ustaleń tygodnika wynika, że Łapiński już w pierwszej połowie lat 90. utrzymywał kontakty z partnerem biznesowym byłego szefa FOZZ, Grzegorza Żemka. Zna też samego Żemka, co potwierdza dawny wspólnik Łapińskiego, obecnie współwłaściciel firmy Lux-Med, Wojciech Pawłowski. Łapiński przyznał się także, że był kiedyś lekarzem Żemka.

Łapiński - jak ustalili dziennikarze gazety - nie tylko leczył Żemka, ale także robił interesy z jego znajomymi. Należy do nich z pewnością Paweł Wiącek. Dokumenty, do których dotarł tygodnik, wskazują, że Wiącek był członkiem rady nadzorczej spółki Vari-Lux, której jednym z założycieli był Łapiński. Nazwisko Wiącka pojawia się też w firmie Polska Korporacja Handlowa, współtworzonej przez Grzegorza Żemka i oficerów PRL-owskich służb specjalnych. (mk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)