Minister Millera doradzi Kaczyńskiemu
Michał Kleiber, który w gabinetach Millera i Belki kierował resortem nauki, został pierwszym doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego - czytamy w "Rzeczpospolitej".
11.03.2006 | aktual.: 11.03.2006 06:25
Propozycja współpracy wyszła ze strony pana prezydenta - mówi gazecie prof. Kleiber. Miałem satysfakcję, kiedy dostałem tę ofertę - dodaje.
W prezydenckiej propozycji dla Kleibera nie byłoby nic zaskakującego - pisze dziennik - gdyby nie to, że był on ministrem w dwóch kolejnych rządach SLD. A PiS i Lech Kaczyński przedstawiają rządy lewicy - zwłaszcza Leszka Millera - jako kwintesencję rozkładu III RP.
Nie sądziłem, że ten rząd będzie aż taki zły - twierdził Lech Kaczyński już w październiku 2002 roku, w pierwszą rocznicę powstania gabinetu, w którym zasiadał Kleiber. Potem o rządzie SLD mówił już tylko gorzej - przypomina gazeta.
Czy powołanie Kleibera, to kolejny dowód na to, że PiS cierpi na braki karowe? Ta nominacja pokazuje, że potrafimy się wznieść ponad podziały - przekonuje sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński. Zresztą prof. Kleiber to jeden z jaśniejszych punktów w rządach SLD - dodaje.
Sam Kleiber zapewnia: Nigdy nie byłem zaangażowany w działalność żadnej partii. I nie mam wrażenia, że w Kancelarii Prezydenta jestem obcym ciałem.
W sumie dla Leszka Millera i Marka Belki profesor przepracował cztery ostatnie lata. Był nie tylko ministrem nauki, ale także przewodniczącym Komitetu ds. Umów Offsetowych, który czuwał nad amerykańskimi inwestycjami w Polsce związanymi z zakupem samolotu F-16.
Minister Maciej Łopiński zapowiada, że społecznych doradców Lech Kaczyński będzie miał jeszcze kilku - czytamy w "Rzeczpospolitej". (PAP)