Milicyjne druczki wciąż w obiegu
W Szczecinie policjanci wypisują wezwania na starych milicyjnych formularzach. Mieszkańcy nie wiedzą, czy funkcjonariusze sobie żartują, czy zabrakło im druków, a pożółkłe wnioski wywołują salwy śmiechu - donosi "Metro".
07.06.2006 | aktual.: 07.06.2006 06:28
Pan Mieczysław, zawodowy kierowca ze Szczecina, od kilku dni nie rozstaje się z wezwaniem do sądu w charakterze świadka. Otrzymał je od policjantów z miejskiej drogówki, którzy wypisali kwit na... starym, wymiętym i pożółkłym papierze sprzed co najmniej 16 lat, używanym jeszcze przez milicjantów. Wedle pouczenia na wydruku "każda osoba wezwana przez Milicję Obywatelską w charakterze świadka do Sądu jest obowiązana stawić się we wskazanym dniu i godzinie". Nie wiem, czy to był żart ze strony policjantów, czy też do dziś nie mogą się rozstać z dawnymi druczkami - mówi pan Mieczysław. Może pobierają je z magazynów albo nie mają pieniędzy na nowe? - zastanawia się.
Okazuje się, że druki wydawane niby przez funkcjonariuszy milicji nie są zgodne z polskim prawem. _ Wszystkie wzory, w tym również formularze wezwań, jako załączniki znajdują się w aktach prawnych. Nie może być mowy o żadnej swobodnej twórczości w tym zakresie_ - tłumaczy komisarz Marcin Szyndler z biura prasowego Komendy Głównej Policji. Podobnego zdania są szczecińscy policjanci.
Starych druków więcej nikt od policjantów nie otrzyma - zapewnia komisarz Artur Marciniak, oficer prasowy KMP w Szczecinie, i przekonuje, że sprawa zostanie wyjaśniona. (PAP)
Więcej: Metro - Milicja cię wzywa