Mieszkańcy Żar mogą odetchnąć

Śmierć nastolatki, która zginęła pod kołami
pociągu jadąc na Przystanek Woodstock, poważny wypadek, jakiemu
uległa inna dziewczyna, zdemolowane pociągi, zniszczone stoiska
żarskich handlowców, szykanowani dziennikarze, liczne przypadki
posiadania narkotyków, kradzieże i pijani, agresywni bardzo młodzi
ludzie - to obraz tegorocznej edycji festiwalu Jerzego Owsiaka -
pisze "Nasz Dziennik".

05.08.2003 | aktual.: 05.08.2003 06:27

Zdaniem przedstawicieli lubuskiej komendy policji, tegoroczny festiwal Przystanek Woodstock był spokojniejszy od siedmiu poprzednich. "Optymizm stróżów prawa mógłby zaskakiwać, gdyby nie fakt, że sami policjanci robili wszystko, by uniknąć jakichkolwiek problemów z młodymi imprezowiczami. Odwracali głowy na widok grupki nastolatków - zdecydowanie niepełnoletnich, niosących pełne zgrzewki puszek piwa, nie interniowali na widok pijanych, agresywnych młodych ludzi" - podkreśla na łamach "ND" Wojciech Wybranowski.

Reporter "Naszego Dziennika" był świadkiem wydarzenia, kiedy trzech funkcjonariuszy policji usiłowało wylegitymować grupę około sześciu mężczyzn, raczących się piwem na środku jednej z uczęszczanych dróg prowadzących na Przystanek Woodstock. Na grzeczną prośbę policjantów o pokazanie dowodów osobistych młodzi ludzie, najwyraźniej w stanie upojenia alkoholowego, odpowiedzieli wyzwiskami. O dziwo... stróże prawa zamiast zdecydowanej reakcji odwrócili głowy i odeszli. W kierunku oddalających się policjantów poleciały kolejne wyzwiska, m.in. zdanie: "Jeszcze raz podejdziecie, to któregoś 'kosą' pchnę". (uk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)