Miał prezesa w kieszeni
Kto jeszcze jest w spisie dłużników
zamordowanego biznesmena? Baroni węglowi i urzędnicy na Śląsku
boją się, co przyniesie śledztwo - pisze "Super Express". Roman
Noga, wiceprezes Kompanii Węglowej, największej firmy tej branży w
Europie, był zadłużony u Henryka Makarowicza, zamordowanego
niedawno śląskiego biznesmena. Prezes pożyczył 80 tys. zł.
Niedługo potem firma Makarowicza, Komart, podpisała lukratywną
umowę z Kompanią Węglową - podaje dziennik.
29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 06:25
Jak informuje "Super Express", wszystko wskazuje, że w kieszeni u biznesmena siedziało więcej śląskich notabli. Henryk Makarowicz zniknął na początku maja br. W czerwcu do zabójstwa przyznała się jego żona. Miała strzelić do niego z dubeltówki, a ciało poćwiartować i spalić w kominku. Coraz więcej wskazuje na to, że z jego śmiercią nie miała nic wspólnego albo ukrywa sprawców. Do dziś nie znaleziono ciała - pisze gazeta.
Według "Super Expressu", biznesmen był szarą eminencją w branży, zdobywał najlepsze kontrakty. W jego kieszeni siedziało wielu. Bywali u niego urzędnicy, dyrektorzy kopalń - mówi dziennikowi jeden z policjantów. Makarowicz z wiceprezesem Kompanii Węglowej Romanem Nogą spędził urlop na Krecie. Po powrocie został zamordowany - podaje dziennik.
Znaliśmy się - przyznaje w gazecie Noga. Niczego mu nie ułatwiałem. Pieniądze pożyczyłem na kupno mieszkania dla syna. Zgłosiłem pożyczkę w urzędzie skarbowym. Firma Makarowicza podpisała z Kompanią Węglową umowę na dostawę 180 tys. ton węgla najdroższego, poszukiwanego na rynku m.in. do wytopu stali. Kopalnie sprzedają go na pniu.
Dziwne, że Kompania sprzedawała go przez pośrednika, skoro każdy kupi go z pocałowaniem ręki. Makarowicz mógł zarobić na umowie miliony złotych - mówi informator gazety. Komart szybko regulował płatności - broni decyzji Zbigniew Madej z Kompanii Węglowej SA. Jak pisze dziennik, ABW szuka notesu Makarowicza, w którym notował informacje na temat swoich przyjaciół. Baroni węglowi drżą, żeby się nie znalazł - mówi informator gazety. Makarowicz zabezpieczał się, udzielając pożyczek. (PAP)