PolskaMessner gościem Festiwalu Gór

Messner gościem Festiwalu Gór

Reinhold Messner
Gościem honorowym 3. Festiwalu Gór w Łodzi był Reinhold Messner, pierwszy zdobywca wszystkich ośmiotysięczników. Włocha, uznawanego za jednego z największych himalaistów wszechczasów, wyróżniono w sobotę nagrodą Explorer 2001.

11.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Festiwal rozpoczął się w środę. Impreza skupiła znanych podróżników, odkrywców, gwiazdy światowej wspinaczki, sportów ekstremalnych i wybitnych twórców filmu. Podczas Festiwalu wręczone zostały Explorery - wyróżnienia dla największych odkrywców i zdobywców Ziemi oraz Camera Extreme - za najlepsze filmy.

Messner otrzymał nagrodę za "za konsekwentne i nowatorskie pokonywanie gór najwyższych, dzięki czemu, jako pierwszy, zdobył Koronę Himalajów i przyczynił się w szczególny sposób do rozwoju światowego himalaizmu".

W czasie łódzkiego festiwalu Messner po raz pierwszy w Polsce wygłosił prelekcję ilustrowaną slajdami ze swoich wypraw.

Jestem człowiekiem, który kluczy po granicach tego co możliwe i niemożliwe - określił siebie Messner. W tym poruszaniu nie chodzi mi o samo przekraczanie granic by zdobyć doświadczenie. Ciekawi mnie, co potrafimy dokonać jako ludzie, a czego nie.

Zapytany o najważniejszą życiową wartość odpowiedział, że zmienia się u niego co 5-6 lat.

Obecnie najważniejsza jest rodzina. Poza tym istotnym aspektem mojego życia jest praca w parlamencie europejskim. Zdobywam nowe doświadczenie. Zawsze interesowałem się życiem politycznym, jeszcze w czasach aktywnej wspinaczki. Za jedną z ważniejszych spraw do rozwiązania uważam problem Tybetu - stwierdził wybitny himalaista.

Uhonorowany wieloma prestiżowymi nagrodami, Messner nie przyjął medalu olimpijskiego przyznanego mu przez MKOl, uważając, że alpinizm nie jest wymiernym sportem i tej dyscypliny nie można porównywać z innymi.

56-letni Włoch mieszka w południowym Tyrolu, w średniowiecznym zamku Juval. Z Austriaczką Sabiną Stehle ma dwoje dzieci, które bardzo często zabiera w góry. (an)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)