Merkel odpowiada Trumpowi
"Uważam, że my, Europejczycy, mamy swój los we własnych rękach" - oświadczyła w poniedziałek kanclerz Angela Merkel. Była to odpowiedź na słowa Donalda Trumpa, który ocenił, że po W. Brytanii Unię Europejską opuszczą także inne kraje.
W poniedziałek w Berlinie odbyła się wspólna konferencja prasowa premiera Nowej Zelandii Billa Englisha oraz szefowej niemieckiego rządu Angeli Merkel. Podczas niej kanclerz Niemiec powiedziała, że potęga gospodarcza oraz sprawność w podejmowaniu decyzji to największe atuty krajów wspólnoty w walce z terroryzmem.
Angela Merkel przyznała - odnosząc się do krytyki Donalda Trumpa ws niemieckiej polityki migracyjnej - że zwalczanie terroryzmu stanowi ogromne wyzwanie dla wszystkich krajów, jednak "osobiście oddzieliłaby wyraźnie tę kwestię od kwestii uchodźców".
Wielu Syryjczyków uciekło ze swojego kraju nie tylko przed wojną domową, ale też terroryzmem - zauważyła. I dodała - osobiście czekam na inaugurację nowego prezydenta USA. Potem oczywiście będziemy z nim współpracować na wszystkich płaszczyznach.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla niemieckiego "Bilda" i brytyjskiego "Timesa" Donald Trump powiedział, że UE jest "środkiem do celu dla Niemiec". A decyzja Wielkiej Brytanii o Brexicie jest rozsądna i pociągnie za sobą inne kraje.
Ponadto zdaniem Trumpa polityka przyjęta przez niemiecki rząd w szczytowym okresie kryzysu migracyjnego była "katastrofalnym błędem".
Frank-Walter Steinmeier - minister spraw zagranicznych Niemiec - który w poniedziałek uczestniczy w obradach szefów dyplomacji państw UE, powiedział, że wypowiedzi amerykańskiego prezydenta-elekta "wywołały zdziwienie w Brukseli i przypuszcza, że nie tylko w Brukseli".
Przypomnijmy, że Donald Trump zagroził niemieckim koncernom motoryzacyjnym 35-procentowym cłem na samochody, które będą importowane do USA z Meksyku. I skrytykował te firmy za zbyt małą produkcję na amerykańskim terytorium.
Niemiecki wicepremier i minister gospodarki Sigmar Gabriel w reakcji na tę wypowiedź zaapelował w poniedziałek o spokój. - Gdybyśmy teraz zaczęli się izolować, jak tego chce nowy prezydent USA, utracilibyśmy setki tysięcy miejsc pracy - powiedział. I dodał, że Niemcy nie obawiają się konkurencji.
Donald Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA 20 stycznia.