Meksyk: studenci kontra policja
Około tysiąca studentów starło się w piątek z policją, podpaliło budynki uniwersyteckie i porwało kilka miejskich autobusów w mieście Oaxaca w południowym Meksyku.
W wyniku zajść co najmniej 25 osób zostało rannych, a 15 - zatrzymano. Policja użyła gazów łzawiących, żeby rozproszyć tłum studentów.
Od ponad miesiąca miasteczko uniwersyteckie w Oaxaca jest zamknięte z powodu strajku studentów, sprzeciwiających się niektórym decyzjom władz uczelni. Protest prowadzą przede wszystkim studenci wydziałów prawa i nauk politycznych.
Piątkowe zamieszki wybuchły, gdy kilkunastu zwolenników rektora uniwersytetu wdarło się na zebranie strajkujących studentów i usiłowało je przerwać. Policję wezwał świadek, który twierdzi, że widział, jak "prowokatorzy" bili jednego ze strajkujących gotowi go zabić.
Starcia, które wybuchły po przybyciu policji, przeniosły się z miasteczka uniwersyteckiego do innych dzielnic miasta. Ruch uliczny został wstrzymany, a niektórzy studenci porwali autobusy komunikacji miejskiej.
Ci, którzy pozostali na terenie uniwersytetu, podłożyli ładunki wybuchowe domowej roboty pod budynki i podpalili je. (ajg)