Maszkiewicz jest już w Polsce
Mariusz Maszkiewicz, były ambasador Polski na Białorusi, jest już w Polsce. Około północy przekroczył granicę.
Były polski ambasador został zwolniony ze szpitala, do którego trafił w trakcie odsiadywania piętnastodniowego wyroku w białoruskim areszcie. Trafił tam za udział w manifestacji opozycji białoruskiej, która protestowała w centrum Mińska przeciwko fałszerstwom wyborczym.
Początkowo białoruskie władze zapowiadały, że nie zaliczą Maszkiewiczowi pobytu w szpitalu w poczet kary. W Mińsku interweniował w tej sprawie polski MSZ, a głodówkę protestacyjną w tej sprawie prowadził ojciec byłego dyplomaty. Wczoraj okazało się, że Białorusini zmienili zdanie i nakazali Maszkiewiczowi opuszczenie kraju.
Zgromadzonym na przejściu granicznym w Terespolu dziennikarzom Mariusz Maszkiewicz powiedział, że jest bardzo szczęśliwy z powrotu do Polski. Dodał, że podobne uczucia towarzyszyły mu, kiedy w Mińsku wraz z białoruska opozycją protestował przeciwko fałszerstwom wyborczym. Były ambasador powiedział, że poznał solidarność narodu białoruskiego i tych, którzy wraz z nim siedzieli w więzieniu. Zapowiedział, że będzie nadal solidaryzował się z Białorusinami, walczącymi o wolność swojego kraju.
Według byłego ambasadora, na jego uwolnienie wpłynęło wiele czynników, w tym twarda postawa polskich władz. Dodał, ze może to mieć również związek z zaplanowaną na dziś ceremonią zaprzysiężenie na prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Rano Maszkiewicz ma się spotkać z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem.