PolskaMarek Siwiec odchodzi z SLD

Marek Siwiec odchodzi z SLD

Europoseł Marek Siwiec rezygnuje z członkostwa w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "Moje drogi z SLD się rozeszły" - napisał na Twitterze, a na konferencji prasowej w sejmie powiedział, że nie dostał żadnej propozycji przejścia do innej partii. - Nie odchodzę z polityki - zapewnił, dodając, że lewica w Polsce musi się zmienić i skonsolidować. Poseł SLD Tadeusz Iwiński w rozmowie z WP.PL zwraca uwagę, że odejście Marka Siwca może mieć związek z tym, że na ostatnim kongresie Sojuszu nie został on wybrany na wiceprzewodniczącego partii. Krótko po ogłoszeniu tej decyzji konferencję zorganizował Janusz Palikot, mówiąc, że chętnie odbędzie rozmowę z Siwcem.

Marek Siwiec odchodzi z SLD
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

07.12.2012 | aktual.: 07.12.2012 17:36

Siwiec poinformował, że rozmawiał z szefem SLD Leszkiem Millerem i złożył rezygnację z członkostwa w Sojuszu. - Jest to niełatwa dla mnie decyzja. Następują 23 lata od tego, jak tworzyliśmy SdRP - oświadczył Siwiec. Wcześniej - jak podkreślił - o swym wyborze poinformował b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Siwiec wymienił trzy powody odejścia z Sojuszu. - Pierwszy to taki, że moja partia prowadzi politykę, która nie gwarantuje jej wyjścia z opozycji - w przyszłym roku będzie już dziewięć lat, odkąd jesteśmy w opozycji, a w polskich warunkach bycie tak długo w opozycji psuje charaktery, psuje politykę, psuje nas - ocenił europoseł.

Przyznał, iż ma poczucie, że sam też nie zrobił wszystkiego co mógł, by jego formacja wróciła do władzy. - Skoro SLD nie wyszło z opozycji, to znaczy, że nie zrobiłem wszystkiego - powiedział europoseł.

Drugim powodem rezygnacji z członkostwa w SLD - mówił Siwiec - jest brak umiejętności współpracy tej partii "z partnerami politycznymi, w szczególności z Ruchem Palikota". - Mówię o pragmatycznej współpracy poświęconej rozwiązywaniu spraw ludzi. Nie widzę tej woli wśród moich kolegów i wielokrotnie wewnątrz partii, publicznie mówiłem o tym, że ten stan trzeba zmienić - przekonywał europoseł.

Jak zauważył, Ruch Palikota w wielu kwestiach takich jak np. polityka europejska wyraża poglądy "bardzo zbieżne albo nawet identyczne" jak SLD i on sam.

Jako trzecią przyczynę odejścia wymienił brak woli współpracy SLD z Kwaśniewskim. - Mówię tutaj o inicjatywie, którą myśmy powinni wykazać - jego wyjątkową zupełnie pozycję mimo upływu czasu, mimo że nie pełni żadnej funkcji politycznej, dlatego, aby skonsolidować lewicę - to wszystko, co może być alternatywą dla rządzącej prawicy - powiedział Siwiec.

- Ten model hermetyczny nie prowadzi nas do sukcesu. Minął rok od tej wielkiej porażki wyborczej i w moim przekonaniu stoimy w miejscu albo posuwamy się za wolno do przodu - ocenił. Zaprzeczył, jakoby wiedział cokolwiek na temat tworzenia przez Kwaśniewskiego list wyborczych do europarlamentu w 2014 roku, o czym nieoficjalnie donoszą media. Nic nie wiadomo mu również, jak mówił, na temat ewentualnych planów odejścia innych polityków Sojuszu.

Europoseł zadeklarował, że wciąż pozostaje "człowiekiem lewicy". - To są moje wartości, przekonania. Pozostaję posłem grupy Socjalistów i Demokratów w PE. Będę sprawował swoje funkcje i działał na rzecz tego, aby (...) w szczególności wyjście z "czarodziejskiego kręgu 10 procent" stało się realną perspektywą prędzej czy później - podkreślił polityk.

Rzecznik SLD Dariusz Joński, odnosząc się do decyzji Siwca, powiedział, że europoseł chciał zostać wiceszefem partii i proponował bliską współpracę z Ruchem Palikota. - W tych propozycjach był osamotniony - podkreślił Joński. Jak zauważył, Sojusz współpracuje z RP w tych sprawach, w których może. - Robimy to np. w sprawach światopoglądowych, ale w sprawach gospodarczych RP jest bliżej do PO niż do SLD - ocenił Joński. - Markowi Siwcowi życzymy powodzenia - dodał.

Odnosząc się do współpracy SLD z Kwaśniewskim, Joński powiedział, że Miller zaprosił b. prezydenta na 13 grudnia do Sejmu na uroczystość upamiętniającą zakończenie negocjacji akcesyjnych Polski do UE.

Także sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski mówiąc o odejściu Siwca zwrócił uwagę na fakt, że europoseł próbował doprowadzić do stworzenia wspólnej formacji SLD z Ruchem Palikota. "Nie zgadzamy się, nie będziemy ulegać żadnym szantażom, żeby SLD zatracił swoją tożsamość, żeby był mamiony szantażem wyborczym, który ma doprowadzić do sytuacji, w której będziemy rozmawiali o wspólnych listach" - powiedział Gawkowski.

- SLD jest, był i będzie formacją polityczną, która nie będzie rozpatrywała możliwości utraty swojej tożsamości politycznej. O wyborach będziemy rozmawiali w 2014 r. Odnosimy wrażenie, że Marek Siwiec przez kilka ostatnich tygodni próbując za wszelką cenę doprowadzić do wewnętrznego porozumienia, które miałoby doprowadzić do jednej formacji z Ruchem Palikota i SLD, zagmatwał się, postawił się w sytuacji bez wyjścia - podkreślił sekretarz generalny SLD.

Gawkowski zaznaczył, że Sojusz dziękuje Siwcowi za 23 lata wspólnej pracy.

W nieoficjalnych rozmowach politycy SLD przyznają, że mieli żal do Siwca za krytyczne słowa pod adresem ich formacji i Millera, które padły w wywiadzie dla Radia Zet 30 listopada. Europoseł mówił tam, że ma zaufanie do lidera swej partii, ale nie ma przekonania, że jego polityka wyprowadzi SLD z trwającego już dziewiąty rok kryzysu. Zdaniem Siwca SLD powinien po wyborach nawiązać ściślejszą współpracę z Ruchem Palikota.

Według rozmówcy zbliżonego do kierownictwa Sojuszu, podczas piątkowej rozmowy z Millerem Siwiec miał postawić ultimatum: albo SLD łączy się z Ruchem Palikota, albo on odchodzi. Europoseł nie planuje na razie wstąpienia do innej partii politycznej. - Nie mam żadnych propozycji - podkreślił.

Palikot: chętnie odbędę rozmowę

Janusz Palikot krótko po tym, jak Siwiec poinformował o opuszczeniu partii, poinformował, że zaprosił Siwca do Ruchu Palikota. - Jestem bardzo zainteresowany współpracą - mówił Palikot. - Chętnie odbędę rozmowę, licząc, że w jej wyniku powstanie coś, co będzie tworzyło alternatywę dla PO-PiS-u. Bardzo chętnie się spotkam, chcę współpracować, widzę możliwości takiej współpracy, podzielam wiele jego argumentów i diagnoz - zadeklarował lider Ruchu Palikota.

Palikot podkreślił, że jest zaskoczony odejściem Siwca z SLD w tym momencie. - SLD ma limit swojej politycznej mobilizacji. Ten limit od dłuższego czasu ogranicza możliwość rozwoju tej organizacji. Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest niechęć istotnej części kierownictwa SLD do współpracy z Ruchem Palikota i Aleksandrem Kwaśniewskim - zaznaczył Palikot.

"Przykre zaskoczenie i błąd Siwca"

Poseł SLD Tadeusz Iwiński w rozmowie z WP.PL zwraca uwagę, że odejście Marka Siwca może mieć związek z tym, że na ostatnim kongresie Sojuszu nie został on wybrany na wiceprzewodniczącego partii. - To dla mnie duże i bardzo przykre zaskoczenie, bo pracowaliśmy razem przez ponad 20 lat. Uważam, że popełnił błąd. Marek Siwiec to bardzo zdolny polityk. Wierzę, że nadal będzie działał na rzecz umocnienia sił lewicy w Polsce - mówi Iwiński. Poseł zaznacza, że nie spodziewa się kolejnych odejść z partii. - SLD w ostatnim sondażu ma 13 proc., umacnia się jako trzecia siła polityczna, Ruch Palikota miał 4 proc., więc nie ma o czym rozmawiać - wyjaśnia.

Marek Wikiński z SLD nie kryje oburzenia, że w "momencie, w którym partia potrzebuje wszystkich rak na pokładzie, najbardziej prominentni politycy, pieszczochy kierownictwa, podejmują takie decyzje". - Rozumiem, że konsekwencją tej deklaracji będzie zrzeczenie się mandatu europosła. A miejsce po Siwcu zajmie kolejna osoba z listy, która będzie chciała budować wizerunek SLD i przyciągać wyborców - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wikiński.

- Zaskakuje mnie, że Marek Siwiec mówi o słabych notowaniach SLD. Od dłuższego czasu występuje w imieniu formacji, regularnie pojawia się w najbardziej prestiżowych audycjach radiowych i telewizyjnych, więc powinien poczuwać się do odpowiedzialności za wyniki. Może gdyby był bardziej aktywny, mielibyśmy 17 proc. - dodaje Wikiński.

"Jestem rozczarowany tą decyzją"

Z kolei Longin Pastusiak, od lat związany z Sojuszem, przyznaje, że czuje się rozczarowany słowami Siwca: - Do partii należy się nie dla kierownictwa, ale celów ideowych i programowych. Trzeba respektować władze, które zostały wybrane w demokratycznych wyborach, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza, powinien mówić o tym wprost. Nie pamiętam, a uczestniczę we władzach SLD od kilku lat, by pan Siwiec miał wcześnie odrębne zdanie czy głosił votum separatum w stosunku do uchwał czy decyzji podejmowanych na gremiach statutowych SLD.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (996)