Marcinkiewicz brał lewe pieniądze?
Przyjęcie 200 tys. zł za fikcyjne doradztwo zarzuca premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi Ryszard Murat, warszawski agent ubezpieczeniowy - informuje "Trybuna".
28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 07:47
Ryszard Murat twierdzi, że pieniądze miał przekazać Zbigniew Pusz, były senator oraz wojewoda gorzowski, bliski znajomy premiera jeszcze z czasów Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Pieniądze miały pochodzić od Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego, które zdaniem Murata, związane jest z Janem Monkiewiczem, byłym prezesem PZU, dziś szefem Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.
Agent ubezpieczeniowy złożył w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie. Sprawa dotyczy okresu, gdy obecny premier był jeszcze szeregowym posłem PiS-u. Jak twierdzi Murat, informacje o zasilaniu Marcinkiewicza pieniędzmi PTU pochodzą z otoczenia Monkiewicza.
Murat zaznaczył, że o swoich podejrzeniach poinformował również ministra spraw wewnętrznych, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ministra koordynatora ds. służb specjalnych, komendantów głównego i stołecznego policji, ministrów finansów i skarbu, Najwyższą Izbę Kontroli, szykowanego na szefa Centralnego Biura Antykorupcyjengo posła Mariusza Kamińskiego, polityków PiS-u i Platformy.
Maciej Kujawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, potwierdził, że takie doniesienie wpłynęło. Przekazano je do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola. Obecnie prowadzone jest postępowanie sprawdzające. Nie zapadła decyzja o wszczęciu ani odmowie wszczęcia śledztwa - powiedział.
W rozmowie z "Trybuną" Ryszard Murat zapewniał, że są mocne dowody na to, że Pusz przekazywał pieniądze Marcinkiewiczowi od firm ubezpieczeniowych za "fałszywe doradztwo", kiedy ten jeszcze był posłem. Murat obawia się, że premier będzie szantażowany przez ludzi, którzy mieli go zasilać finansowo. (PAP)
Więcej: Trybuna - Prześwietlą premiera