Polska"Manifa" w obronie praw kobiet

"Manifa" w obronie praw kobiet

Pod hasłem "Mamy prawo do sprawiedliwości"
odbyła się w Krakowie demonstracja w obronie praw kobiet.
Uczestniczyło w niej - według policji - około 250 osób. Nie doszło
do żadnych incydentów.

04.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 20:36

Manifestanci nieśli maskotkę żółtej kaczki, która co pewien czas była okładana miotłą. Skandując: "Dyskryminacja to dewiacja", "Nie ma rodzenia bez zatrudnienia", "Becikowe nie pomoże" i "Kaczki na taczki" dotarli z Rynku Głównego pod Wawel.

Tam odczytano "Manifestę", w której organizatorzy demonstracji napisali m.in., że przemoc wobec kobiet nie jest niczyją sprawą prywatną, ale przestępstwem, a molestowanie seksualne to zamach na ludzką godność. Autorzy odezwy, przygotowanej z okazji 8 marca, domagają się usunięcia z prawa i ze zwyczajów "wszystkiego, co służy dyskryminacji i pozwala ustalać hierarchie społeczne niezależnie od indywidualnych osiągnięć".

Wśród uczestników manifestacji członkowie Młodzieży Wszechpolskiej rozdawali ulotki z hasłem "Feministki? do hut, kopalń i stoczni".

Natalia Sarata z Fundacji eFKa powiedziała, że w tym roku "manifa", organizowana w Krakowie po raz trzeci, ma charakter polityczny.

Nie podoba nam się wizja polskiego rządu. Wizja, która spycha kobiety ze sfery publicznej. Jedyną rolą kobiety jest troska o innych. Nie jest ona równoprawnym obywatelem, czego wyrazem była likwidacja pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, czego wyrazem jest becikowe i zapowiedź wydłużenia urlopów macierzyńskich, a tak naprawdę nikogo nie interesuje dyskryminacja kobiet na rynku pracy - powiedziała Sarata.

Krakowską demonstrację zorganizowały Fundacja Kobieca eFKa, Kobiety w Czerni, krakowski oddział Kampanii przeciw Homofobii, Fundacja Kultura dla Tolerancji. Podobne manifestacje odbędą się w najbliższych dniach w Sopocie, Szczecinie, Łodzi, Katowicach, Opolu, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)