Manekin terrorysty "eksplodował" pod Koloseum
Eksplozja spowodowana przez manekin terrorysty-
samobójcy w pobliżu Koloseum rozpoczęła w porze
porannego szczytu wielkie ćwiczenia antyterrorystyczne w Rzymie,
koordynowane przez włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Ćwiczenia zakłóciła demonstracja anarchistów, protestujących
przeciwko całej operacji, którą nazwali farsą.
Oddziały policji oraz karabinierów, jednostki antyterrorystyczne oraz służby ratunkowe sprawdzały stan swojej gotowości w razie całej serii zamachów, m.in. ataku bombowego w metrze i w autobusie.
Ćwiczenia pod kryptonimem "Matylda 2005" rozpoczęły się na via dei Fori Imperiali, gdzie - jak zakładał ich scenariusz - w tłumie turystów wysadził się w powietrze terrorysta zabijając 13 osób. W odstępach kilkunastu minut doszło następnie do "zamachów" w metrze w rejonie stacji Piazza Repubblica oraz w autobusie na jednej z największych ulic w centrum Rzymu - Corso Vittorio w pobliżu Piazza Navona.
Scenariusz "zamachów" przygotowano opierając się na prawdziwych wydarzeniach w Londynie z 7 lipca, kiedy w atakach terrorystycznych zginęło 56 osób, w tym czterech zamachowców.
Choć do ćwiczeń w Rzymie przygotowywano się bardzo długo i skrupulatnie, nikt - jak podkreślają obserwatorzy - nie przewidział, że zostaną one zakłócone przez demonstrację około 100 pacyfistów, anarchistów i antyglobalistów. Swym przemarszem zablokowali oni jedną z ulic, gdzie prowadzona była akcja, przez co została ona opóźniona o pół godziny.
Manifestanci nieśli transparenty z napisem "Natychmiast pokój!" domagając się wycofania włoskich wojsk z Iraku, zaś same ćwiczenia nazwali farsą. Pod adresem uczestników operacji padały wyzwiska.
W związku z ćwiczeniami centrum miasta zostało na kilka godzin całkowicie zablokowane, stanęła komunikacja, w tym jedna z linii metra. Na ulicach w miejscach hipotetycznych zamachów pojawiły się natomiast wozy największych światowych stacji telewizyjnych.
Transmisję z operacji prowadziła między innym włoska telewizja informacyjna Sky Tg24. Zdjęcia kilku małych pożarów oraz dymu i jeżdżących po mieście ambulansów i wozów straży pożarnej opatrzono napisem na ekranie: "Uwaga ! To są ćwiczenia".
Nadający relacje spod Koloseum dziennikarze zauważyli, że karetki pod antyczny amfiteatr podjechały dopiero po dziesięciu minutach od wezwania mimo, że spodziewane były już po dwóch.
Uszanowano prośbę burmistrza Waltera Veltroniego, by w czasie ćwiczeń nie używać czerwonej farby, udającej krew.
Sylwia Wysocka