Mandat za przyczepkę rowerową
Tomasz Pszczółkowski z Wałcza (Zachodniopomorskie) oniemiał z wrażenia, gdy dowiedział się od policjanta, że przyczepka rowerowa dla dzieci, w której wozi 4-letnią córkę Klaudię, jest niebezpieczna w Polsce i za jej używanie grozi 300 zł mandatu. Sprawa otarła się o Komendę Główną Policji, a nawet parlament - podaje "Kurier Szczeciński".
23.06.2005 | aktual.: 23.06.2005 07:39
"Dużo podróżuję po Europie i na drogach Unii takich przyczepek jest pełno i są legalne" - dziwi się pan Tomasz. Mieszkaniec Wałcza kupił dwukołową przyczepkę za 200 euro. Miała gwarancję i była standardowo wyposażona w światła odblaskowe, fotelik z pasami bezpieczeństwa, fluoroscencyjną chorągiewkę, a nawet małą sygnalizację świetlną (tzw. koguta) - informuje gazeta.
"Zadzwoniłem do Komendy Wojewódzkiej i poprosiłem o interpretację przepisów, czyli o obowiązujący całkowity zakaz przewożenia dzieci w przyczepach doczepianych do roweru" - mówi dziennikowi asp. sztab. Włodzimierz Mikityszyn z sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Wałczu. "Żeby to potwierdzić, skonsultowano się z Komendą Główną Policji. Ostateczne stanowisko jest takie, że w takich przyczepkach nie wolno przewozić dzieci" - dodaje.
Rowerem z przyczepką nie można się poruszać po drogach publicznych, rowerowych i strefach zamieszkania, czyli wszędzie tam, gdzie obowiązuje prawo o ruchu drogowym. Zamontowana sygnalizacja świetlna na dachu dwukółki zgodnie z prawem w Polsce również nie może być używana, gdyż tego typu sygnał jest zastrzeżony dla pojazdów uprzywilejowanych - czytamy w "Kurierze Szczecińskim".
"Pan Tomasz przyjechał do mnie z dzieckiem i pokazał przyczepkę, która bardzo mi się spodobała" - podkreśla poseł Bogusława Towalewska. "Rozmawiałam w tej sprawie z przewodniczącym komisji infrastruktury. Dokonanie zmian wiąże się z badaniami, ekspertyzami, biurem legislacyjnym, biurem sądowym legislacyjnym, posiedzeniem rządu i dopiero wprowadzeniem poprawki, która może wejść pod obrady Sejmu. A marszałek już nie przyjmuje żadnych ustaw. Trzeba czekać do następnej kadencji" - mówi "Kurierowi Szczecińskiemu".(PAP)