Madryt: eksplozja samochodu-pułapki
(AFP)
95 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko, w wybuchu samochodu-pułapki we wtorek rano w Madrycie. Policja poinformowała o aresztowaniu domniemanych zamachowców: mężczyzny i kobiety, przy których znaleziono materiał wybuchowy, pistolet, peruki i fałszywe dowody tożsamości; trzeci zamachowiec zdołał zbiec.
Zamach, jakiego celem - jak przypuszcza policja - był wysoki rangą urzędnik ministerstwa nauki i techniki, przypisuje się bojówce ETA - organizacji baskijskich separatystów. Bojówka ta nosi nazwę "Komando Madryt".
Do wybuchu doszło na ruchliwym skrzyżowaniu ulic o godz. 9 rano, podczas porannego szczytu.
Samochód-pułapka zaparkowany był w okolicy, gdzie mieści się wiele biurowców i budynków mieszkalnych. W pobliżu przebiega autostrada, łącząca centrum Madrytu z lotniskiem i prowadząca do Barcelony.
Według świadków cytowanych przez hiszpańskie radio, ranni zostali pracownicy jednego z pobliskich banków oraz przechodnie. Służby ratunkowe podały, że około pięćdziesięciu osób udało się o własnych siłach do punktów medycznych, gdzie opatrzono im lekkie rany, skaleczenia i oparzenia.
Lekkiego skaleczenia doznał wysoki rangą urzędnik Juan Junquera Gonzalez - domniemany cel zamachu, dwie osoby zostały ciężko ranne: Brytyjka, która straciła oko, i Tunezyjcyzk, który doznał ciężkich poparzeń. Policja poinformowała o aresztowaniu domniemanych zamachowców: mężczyzny i kobiety, przy których znaleziono materiał wybuchowy, pistolet, peruki i fałszywe dowody tożsamości. Trzeci członek "Komanda Madryt" zdołał zbiec. (jd)