Łukaszenka otacza się Gwardią?
Opozycyjna gazeta "Narodnaja Wola" obawia się, że prezydent Aleksandr Łukaszenka poprzez reformę stołecznego specjalnego oddziału białoruskiej milicji (OMON-u) chce utworzyć Gwardię Prezydencką, podległą bezpośrednio szefowi państwa.
Miński oddział OMON-u został przemianowany na Pułk Milicji Specjalnego Przeznaczenia. Odpowiednie rozporządzenie podpisał w piątek szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Uładzimir Nawau. Według dowództwa pułku, nowa jednostka ma się zajmować, podobnie jak jej poprzednik, zapewnieniem porządku podczas coraz liczniejszych masowych imprez, co wiąże się ze zwiększeniem jego liczebności.
Funkcjonariusze pułku mają wkrótce otrzymać nowe paradne mundury czarnego koloru.
Jak napisała gazeta, pułkiem ma kierować dotychczasowy dowódca OMON-u, płk Jury Padabied. Według "Narodnej Woli", oficer ten ma zakaz wjazdu do państw UE za brutalne rozpędzenie przez OMON demonstrantów po ubiegłorocznym referendum i wyborach parlamentarnych. Jednocześnie Padabied jest uznawany za jednego z najlepszych białoruskich oficerów, który nie boi się wypowiadać swoich opinii, nawet jeśli nie są one zgodne ze zdaniem kierownictwa MSW.
Opozycyjna gazeta pisze, że w środowisku milicyjnym chodzą słuchy o planach utworzenia podległej Łukaszence Gwardii Prezydenckiej, w skład której wszedłby Pułk Milicji Specjalnego Naznaczenia i oddziały wojsk wewnętrznych. MSW nie potwierdza jednak tych doniesień.