Trwa ładowanie...
d7twtry
02-05-2007 06:14

Łowcy kont

Proceder prania pieniędzy ukradzionych z bankowych kont internetowych zawitał do Polski - ostrzega "Gazeta Wyborcza".

d7twtry
d7twtry

Gazeta pisze, że prawie zawsze zaczyna się od fałszywego e-maila, w którym "bank" prosi klienta o kliknięcie w podany link i zaktualizowanie na wyświetlonej witrynie bankowej danych o sobie, swoich rachunkach, numerach kart kredytowych itp. Potem złodziej - bo to on jest nadawcą e-maila i twórcą fałszywej "bankowej" witryny - czyści rachunek z pieniędzy tym naiwnym, którzy w podstęp uwierzyli, postąpili zgodnie ze wskazówkami i podali dane pozwalające na dostęp do konta.

Ale - jak pisze gazeta - nabranie klienta e-banku to tylko jedna, niekiedy nawet łatwiejsza część zadania. Trudniejsze bywa dobranie się do ukradzionych pieniędzy - nie można ich przecież po prostu przelać na swoje prywatne konto. Najpierw trzeba je wyprać.

Jak internetowi oszuści piorą pieniądze? - Najczęściej rozsyłają na przypadkowe adresy e-maile, w których proponują adresatom pracę jako "financial manager", czyli menedżer finansowy - mówi "Gazecie" Ewa Kloc, zastępca dyrektora departamentu informacji finansowej w Ministerstwie Finansów. W rzeczywistości "financial manager" jest zwykłym słupem, jak określa policja przypadkowe, podstawione przez przestępców osoby, które swoim nazwiskiem, świadomie lub nie, firmują przestępcze operacje.

Czy Polacy pomagający internetowym przestępcom wyprać pieniądze mają świadomość, w czym biorą udział? Dyrektor Ewa Kloc uważa, że tak. Resort finansów złożył w tych sprawach 18 zawiadomień do prokuratur w całym kraju. Postępowania trwają, na razie jeszcze żadne z nich nie zakończyło się aktem oskarżenia - pisze "Gazeta Wyborcza". (IAR)

d7twtry
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7twtry
Więcej tematów