"Łowcy blach" trafili do aresztu

Wobec kolejnych dwóch podejrzanych, prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 10 i 50 tys. zł. W tarnowskiej prokuraturze w środę odbywają się kolejne przesłuchania w tej sprawie.

Śledztwo dotyczy korupcji przy przekazywaniu przez krakowskich policjantów informacji na temat stłuczek i wypadków drogowych firmom holowniczym. Media określiły je jako "mafię blacharską" lub aferę "łowców blach".

We wtorek zatrzymano w tej sprawie 14 osób, w tym siedmiu policjantów i jednego cywilnego pracownika Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, oraz sześć osób związanych z trzema firmami holowniczymi z Krakowa i okolic.

Jak informował tarnowski prokurator okręgowy, Marek Jamrogowicz, są oni podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i korupcję, a policjanci także o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy służbowej. Zarzuty dotyczą około tysiąca zdarzeń z dwóch lat.

Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że policjanci - pracujący na stanowisku wspomagania dowodzenia (swd) w krakowskiej Komendzie Miejskiej Policji - przekazywali uzyskane tam informacje o zgłoszonych kolizjach i wypadkach drogowych tylko określonym firmom holowniczym. W zamian otrzymywali pieniądze. W ten sposób dochodziło nawet do sytuacji, że na miejsce wypadku laweta pomocy drogowej przyjeżdżała przed radiowozem.

Materiały w tej sprawie dotarły do Krakowa z Biura Spraw Wewnętrznych KGP na przełomie września i października 2006 r. Ze względu na dobro postępowania, przekazano je do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.