PolskaLojalka, albo na bruk

Lojalka, albo na bruk

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim krąży list do
MSWiA, w którym urzędnicy odcinają się od skargi związkowców ze
swojej firmy na wojewodę Tomasza Pietrzykowskiego. Według
związkowców dokument ten to "lojalka". Tym, którzy jej nie
podpiszą grozi zwolnienie. O sprawie pisze "Trybuna".

08.08.2006 | aktual.: 08.08.2006 06:47

Zarzutów stawianych przez związkowców wojewodzie Pietrzykowskiemu jest więcej. Ich zdaniem wojewoda łamie prawo pracownicze, ignoruje związki zawodowe, m.in. nie uzgadnia z nimi podwyżek dla jednych pracowników i wypowiedzeń, jakie dostają inni. O votum zaufania dla wojewody poinformowali nawet premiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MSWiA Ludwika Dorna. W specjalnym liście poprosili o spotkanie w Katowicach. I choć od wysłania listu związkowców upłynął prawie miesiąc, to rząd milczy.

Tymczasem kilka dni temu - czytamy w dzienniku - pojawił się w urzędzie tajemniczy list zaadresowany do sekretarza stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego, sygnowany przez "pracowników ŚUW". List jest rozsyłany pod adresy mailowe pracowników z adnotacją, że można go podpisywać do 8 sierpnia. W poniedziałek można było to zrobić osobiście na specjalnym stoliku, który ktoś wystawił na korytarz urzędu.

Autorzy listu odcinają się od związków zawodowych i wysuwanych przez nich pretensji pod adresem wojewody.

To zwykła lojalka. Kto jej nie podpisze, będzie pierwszy do zwolnienia - uważa Jan Szajnar, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Administracji Województwa Śląskiego.

Rzeczywiście w urzędzie jest prowadzona reorganizacja, ale list nie ma z nią nic wspólnego. Podpisanie się pod nim jest dobrowolne - zarzuty związkowca odpiera Marta Malik, rzeczniczka prasowa wojewody.

Jak informuje "Trybuna" w poniedziałek szef OPZZ na Śląsku, Henryk Moskwa, poprosił wojewodę o zwołanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. "Trzeba ten konflikt jak najszybciej rozwiązać" - uważa Moskwa. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)