List żelazny dla Jerzego Klemby?

Mieszkający w Wenezueli Jerzy Klemba jest poszukiwany krajowym i międzynarodowym listem gończym pod takimi samymi zarzutami, jak aresztowany niedawno Heathcliff Pineiro, biznesmen kubańskiego pochodzenia.

Prokuratura zarzuca im zagarnięcie 2 mln zł na szkodę firmy Impexmetal i jednego z lubelskich banków. Nazwiska obu mężczyzn stały się głośne po wyemitowaniu przez telewizję publiczną kontrowersyjnego filmu "Dramat w trzech aktach". Mężczyźni twierdzili w filmie, że w 1991 roku przekazali duże sumy pieniędzy politykom partii Porozumienie Centrum. Pieniądze miały pochodzić z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

Prokurator Małgorzata Dukiewicz, rzeczniczka warszawskiej prokuratury powiedziała, że jeżeli sąd wyda list żelazny Jerzemu Klembie, będzie on mógł w Polsce - pod wieloma warunkami - pozostać na wolności, mimo, że w liście gończym był wymieniony środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Musi on stawiać się przed sądem lub prokuraturą w wyznaczonym terminie; bez pozwolenia sądu nie może opuszczać miejsca, w którym przebywa w kraju; nie może nakłaniać innych do składania fałszywych zeznań i wyjaśnień, ani w żaden inny sposób utrudniać śledztwa. Prokurator Dukiewicz powiedziała, że jeżeli podejrzany nie wywiąże się z tych warunków, sąd podejmuje decyzję o wycofaniu listu żelaznego.

W filmie "Dramat w trzech aktach" Klemba powiedział, że może przyjechać do Polski i zeznawać w toczącym się procesie FOZZ, pod warunkiem otrzymania listu żelaznego. Prokurator Dukiewicz wyjaśniła jednak, że problem wydania mu listu żelaznego dotyczy tylko zarzutów w związku z którymi jest poszukiwany listem gończym, czyli przestępstw zgarnięcia mienia. Dopiero po przesłuchaniach w tej sprawie może być rozpatrywana ewentualność jego zeznań w procesie FOZZ - dodała Małgorzata Dukiewicz. (an)