PolskaLipiec nie przyznaje się do winy

Lipiec nie przyznaje się do winy

Minister sportu w rządzie PiS Tomasz Lipiec nie przyznał się przed sądem do stawianych mu zarzutów korupcyjnych. Prokurator zarzucił Lipcowi przyjęcie co najmniej 270 tys. zł łapówek. Proces odroczono do 27 kwietnia.

Lipiec nie przyznaje się do winy
Źródło zdjęć: © PAP

02.04.2009 | aktual.: 02.04.2009 13:29

Lipiec zapowiedział złożenie obszernych wyjaśnień, co stanie się na następnej rozprawie 27 kwietnia. Do tego czasu proces został odroczony. Także Maryna Lipiec nie przyznała się przed sądem do stawianego jej zarzutu.

Z aktu oskarżenia wynika, że Lipiec miał jako minister uzależniać powołanie Tadeusza M. na wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu od korzyści majątkowej oraz że przyjął od niego co najmniej 70 tys. zł oraz 30 tys. zł. Ponadto Lipca oskarżono o to, że w 2006 - jako minister - przekroczył uprawnienia, bo polecił Tadeuszowi M. fikcyjne zatrudnienie pewnego człowieka jako swego kierowcy, za co płacił mu więcej, niż zarabia kierowca.

Z kolei jeszcze jako szef warszawskiego ośrodka sportu i rekreacji, Lipiec w latach 2004-2005 miał zażądać 170 tys. zł łapówki za realizację umowy na remont lodowiska na Stegnach i otrzymał tę kwotę. I jako szef OSiR, i jako minister miał też polecić podwładnym fikcyjne zatrudnienie opiekunki swego dziecka, za co wypłacono nienależne pieniądze w łącznej kwocie 34 tys zł. Ponadto w latach 2006-2007 jako minister miał polecić, by zatrudnić w COS pewną osobę w dziale obsługi stadionu X-lecia, choć miał on być zlikwidowany.

Prokurator odczytuje także uzasadnienie aktu oskarżenia, co oznacza, że w czwartek nie zaczną się wyjaśnienia oskarżonych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)