Po kilkunastu godzinach poszukiwań słupska policja odnalazła w sobotę 12-letniego Daniela z Ustki, który w piątek wieczorem "wyparował" z przydomowego podwórka.
Nastolatek odnalazł się w lesie koło Ustki. Policjantom powiedział, że został porwany i pobity przez dwóch mężczyzn.
Dopiero po kilku godzinach przyznał się, że wszystko wymyślił, by zatuszować ucieczkę z domu. Sam też podrapał się i przywiązał do drzewa. (mon)