Według nieoficjalnych informacji z prokuratury, Rywin ma być przesłuchiwany przede wszystkim w związku z procesem karnym, w którym został skazany, a w którym nie wyjaśniono, komu miał w płatnej protekcji pomagać. Pytany o to w środę przez dziennikarzy Rywin odparł, że "nikt za tym nie stoi, jest to wymysł prasy". "Zeznam to, co dotychczas zeznawałem w sądzie" - powiedział.
W prowadzonym w Białymstoku śledztwie zarzuty - związane z przerobieniem ustawy - postawiono dotąd trzem osobom: Janinie S., byłej prawniczce Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Iwonie G. (wciąż tam pracującej) oraz Tomaszowi Ł. z Ministerstwa Kultury. Wszyscy troje nie przyznają się do winy.