PolskaLew Rywin idzie do więzienia

Lew Rywin idzie do więzienia

Jeszcze tego dnia Lew Rywin ma się stawić w zakładzie karnym dla odbycia kary dwóch lat więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory - zdecydował warszawski Sąd Okręgowy. Obrona odwołuje się od tej decyzji, co jednak nie wstrzymuje wykonania kary.

Lew Rywin idzie do więzienia
Źródło zdjęć: © PAP

18.04.2005 | aktual.: 18.04.2005 14:18

Obraz

Sąd oddalił wnioski obrony o odroczenie kary i o zawieszenie postępowania jej wykonania na podstawie opinii biegłych lekarzy. Po badaniach przeprowadzonych na zlecenie sądu uznali oni, że stan zdrowia pozwala Rywinowi odbywać karę w więzieniu, gdzie jest oddział szpitalny. Jak powiedział rzecznik sądu, sędzia Wojciech Malej, oznacza to, że "w dniu dzisiejszym skazany powinien się stawić w zakładzie karnym".

Zażalenie do Sądu Apelacyjnego

Dodał, że w obu wnioskach obrona podnosiła, że stan zdrowia Rywina nie pozwala na odbywanie kary. Po zasięgnięciu opinii biegłych sąd doszedł do wniosku, że stan zdrowia skazanego jest tego rodzaju, że aktualnie karę pozbawienia wolności może odbywać - powiedział. Dodał, że można złożyć zażalenie na to nieprawomocne postanowienie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie - co obrona już uczyniła.

Na zamkniętym dla mediów posiedzeniu sąd przesłuchał dwóch spośród czterech autorów opinii, wezwanych na wniosek obrony. Sąd podzielił ich opinię - dodał Małek. Podkreślił, że to administracja zakładu karnego decyduje, czy i kiedy umieścić skazanego na oddziale szpitalnym. Przed przyjęciem do zakładu skazany przechodzi badania lekarskie.

Pytany po tej decyzji sądu, czy Rywin stawi się do więzienia, jeden z jego obrońców mec. Wojciech Tomczyk odpowiedział, że jego klient "nigdy nie utrudniał postępowania, myślę, że odnosi się to także do etapu wykonania wyroku". Wcześniej obrońcy zapewniali, że Rywin stawi się w więzieniu, ale zarazem pytali, kto weźmie odpowiedzialność, "jeśli chory człowiek będzie musiał iść do więzienia". Sąd odpowiadał, że Rywin może odsiadywać karę w więzieniu, przy którym funkcjonuje szpital, gwarantujący osadzonym opiekę medyczną.

Na co cierpi Rywin?

Inny obrońca, mec. Piotr Rychłowski, powiedział, że już złożył do Sądu Najwyższego kasację wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania kary. Kasacja wnosi o uchylenie wyroku wobec Rywina. Pozostali dwaj obrońcy złożą swe kasacje "w najbliższych dniach". Tomczyk dał do zrozumienia, że ma nadzieję, iż SN jeszcze przed rozpatrzeniem kasacji uchyli decyzję o odbywaniu wyroku przez Rywina.

Nie ujawniono, na co dokładnie cierpi Rywin, który nie stawił się na posiedzenie. Wiadomo, że ostatnio obrona - nie czekając na zlecone przez sąd badania Rywina w Zakładzie Medycyny Sądowej - zleciła sama badania swego klienta u dwóch biegłych lekarzy sądowych: neurologa i specjalisty chorób wewnętrznych. Obie te opinie stwierdzały, że Rywin w najbliższym czasie nie może odbywać kary więzienia.

"Karać rękę, nie miecz"

Szef sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Rywina Tomasz Nałęcz (SdPl) nie kryje satysfakcji, że Rywin będzie musiał się stawić w zakładzie karnym. Trudno się cieszyć, że ktoś idzie do więzienia, ale trudno też ukrywać satysfakcję, że jednak sprawiedliwości staje się zadość - powiedział Nałęcz. Jak podkreślił, Rywin został osądzony i prawomocnym wyrokiem skazany na 2 lata więzienia.

I nadszedł czas odbycia tej kary, zwłaszcza że Lew Rywin nie skorzystał z drogi, która mogła poprawić jego położenie, tzn. nie wyjawił prawdy, do końca osłaniał swoich mocodawców - zaznaczył Nałęcz. Według niego, nie ulega wątpliwości, że Rywin był tylko narzędziem i działał w imieniu tzw. grupy trzymającej władzę.

W opinii Nałęcza, Rywin zasłużył sobie podwójnie: po pierwsze - podejmując się takiej przestępczej misji, a po drugie - do końca osłaniając ludzi, którzy go wysłali. Zawsze trzeba starać się karać nie miecz, tylko rękę, a najlepiej mózg, który kieruje ręką trzymającą miecz - dodał.

Glejt bezkarności

Jak powiedział Nałęcz, od początku odnosił wrażenie, że obrońcy Rywina "domagają się dla niego specjalnego traktowania". Tak jakby te zasługi, które Rywin ma, jeśli chodzi o polską kulturę, rozległość jego konta i liczbę zer na koncie, miałyby być glejtem bezkarności - ocenił polityk.

Myślę, że dobrze się stało, że przy zastosowaniu tych wszystkich prawniczych posunięć, żeby nie powiedzieć sztuczek, jednak sprawiedliwość stawia na swoim - podsumował Nałęcz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)