Lepper zachłysnął się władzą?
Były członek Samoobrony Franciszek Franczak twierdzi, że lider partii Andrzej Lepper nie przestrzega zasad demokracji. Franczak - jak zapewnia - dysponuje kasetą z dolnośląskiego zjazdu Samoobrony, podczas której Lepper zagroził części uczestników, że "wywali ich z
sali". Franczak podkreśla, że Lepper zachłysnął się władzą.
Franczak był przewodniczącym Samoobrony na Dolnym Śląsku. W połowie kwietnia zrezygnował z funkcji, twierdząc, że "nie zgadza się z działaniami lidera partii". 21 maja wystąpił z klubu parlamentarnego Samoobrony.
Wcześniej, 11 maja, odbył się zjazd partii w regionie. Wtedy Franczak planował ponowny start w wyborach na przewodniczącego. Zwrócili się o to do niego przedstawiciele 13 powiatów. Jednak szefem Samoobrony na Dolnym Śląsku został Jerzy Żyszkiewicz. Zdaniem Franczaka, zjazd odbył się z naruszeniem prawa, a Żyszkiewicz został delegatom narzucony.
"Była to jedna wielka manipulacja" - powiedział na poniedziałek konferencji prasowej Franczak.
Majowe obrady członków Samoobrony były tajne. Nie zostali na nie wpuszczeni dziennikarze. "To, co się tam działo, przechodzi ludzkie pojęcie. Wszystko mam nagrane. Ukryta kamera wszystko zarejestrowała" - poinformował Franczak.
Nie pokazał jednak kasety dziennikarzom. Opowiedział jedynie o tym, co działo się na zjeździe we Wrocławiu. Po konferencji ze względu na zainteresowanie mediów elektronicznych podano numer telefonu osoby, która jest w posiadaniu nagrania i może je udostępnić.
"Pierwsze głosowania na przewodniczącego były jawne, ale głosów nie liczyli delegaci, tylko osoby z zewnątrz. Padł wniosek formalny, że zjazdu nie można uznać za legalny, bo nie uchwalono regulaminu. Następnie kiedy doszło do wyboru komisji skrutacyjnej, jedna osoba wstała i podała pięć nazwisk. Listę od razu zamknięto. Nawet nie pytano tych osób, czy chcą być w takiej komisji" - wyliczył zarzuty Franczak.
Dodał, że nie wszystkim delegatom się to podobało i powstało zamieszanie. "Wtedy przewodniczący Lepper zdenerwował się i powiedział: 'Jeżeli się nie uspokoicie, to połowę sali wywalę, a z drugą połową zrobię zjazd' " - oświadczył Franczak.
Jego słowa potwierdził Robert Kozaczek z Samoobrony w Legnicy. "Szokiem dla nas był ten zjazd. Pan Lepper nas zlekceważył, obraził i poniżył" - podkreślił.
Franczak nie zmierza wykorzystać kasety przeciwko Lepperowi. "Nie jestem już członkiem Samoobrony. Jestem niezależny. Dostałem kilka propozycji z innych klubów. Chcę tylko podkreślić, że przewodniczący Samoobrony nie szanuje ludzi, którzy pracowali na jego sukces. Zachłysnął się władzą" - zaznaczył Franczak. Nie potwierdził nieoficjalnej informacji o tym, że ma plany stworzenia własnej partii.