Lepper pierwszy na prezydenta
Wybory prezydenckie 2005. Marek Borowski i
Tomasz Lis mają szansę na drugą turę. Dla wielu może to być
zaskoczenie. Samoobrona nie wygrała co prawda ostatnich wyborów do
europarlamentu, ale za to jej wódz - Andrzej Lepper - jest
pierwszy w kolejce pretendentów do fotela prezydenckiego - pisze
"Super Express".
21.06.2004 | aktual.: 21.06.2004 07:19
Czasu niby jeszcze jest sporo, ale politycy od kilku miesięcy robią już przymiarki do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. I nic dziwnego - Aleksander Kwaśniewski trzeci raz prezydentem być już nie może. Pytanie więc, kto go zastąpi w Pałacu Namiestnikowskim. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jakie szanse mają poszczególni kandydaci, o których wiadomo, że mają chrapkę na najwyższy fotel w państwie. Co z tego wyszło? Według najnowszego sondażu przygotowanego na zlecenie "Super Expressu" przez Polską Grupę Badawczą, Andrzej Lepper dostanie 18% głosów i z takim wynikiem może uplasować się na pierwszym miejscu. Do dającej ostateczne rozstrzygnięcie drugiej tury wyborów mogą wejść jeszcze Marek Borowski (16%) i Tomasz Lis (15,5%) - podaje dziennik.
Po zeszłotygodniowych wyborach do Parlamentu Europejskiego lider Samoobrony nie miał powodów do radości. Choć wydawało się, że w wyborach jego partia będzie druga lub wręcz może je wygrać, ostatecznie wylądowała dopiero na czwartym miejscu, po Platformie Obywatelskiej, Lidze Polskich Rodzin, a nawet Prawie i Sprawiedliwości. Okazuje się jednak, że poparcie dla partii nie jest równoznaczne z poparciem dla jej wodza. O ile ludzie nie chcieli głosować na nieznanych kandydatów do europarlamentu, o tyle chcą wybierać znanego wszystkim wodza - Leppera - informuje gazeta.
"Trudno się nie cieszyć. Ale ja do sprawy podchodzę spokojnie. W wyborach prezydenckich pewnie wystartuję, ale dla mnie najważniejsze są teraz wybory do Sejmu. Zrobię wszystko, by Samoobrona je wygrała. Na wybory prezydenckie czas przyjdzie później. One będą dopiero za półtora roku, a do tego czasu wiele się może jeszcze wydarzyć" - mówi Andrzej Lepper - pisze "Super Express". (PAP)