Lepiej spać dłużej...
Czasem można przysnąć podczas pracy (AFP)
Jeden z największych autorytetów w dziedzinie fizjologii snu, Bill Dement, postuluje, by przesunąć godzinę pierwszych zajęć w szkole - informuje Gazeta Wyborcza. Zdaniem amerykańskiego naukowca ludzki umysł dopiero po dziewiątej uzyskuje pełnię swoich możliwości.
09.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Badania, jakie naukowiec przeprowadził na tysiącu uczniów w Minneapolis, nie pozostawiają cienia wątpliwości: zbyt wczesne godziny lekcji negatywnie odbijają się na wynikach w nauce.
Z postulatem Billa Dementa całkowicie zgadza się doktor Michał Skalski z warszawskiej Poradni Leczenia Zaburzeń Snu. Jego zdaniem większość ludzi dochodzi do siebie aż do dziewiątej. Dlatego - jak zauważa rozmówca "GW" - nie bez przyczyny prywatne szkoły zaczynają zajęcia właśnie o tej porze.
Według doktora Skalskiego nastolatek, od którego wymaga się pełnej sprawności umysłowej już od ósmej, powinien kłaść się najpóźniej o dziewiątej wieczór. Większość nastolatków zasypia jednak po 23. Żeby żyć w zgodzie z wymogami fizjologii snu, powinni - zdaniem rozmówcy dziennika - wstawać około ósmej, czyli wtedy, kiedy w większości szkół zaczynają się zajęcia. (reb)