Lekarze: chcemy minimum 5 tys. zł
Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Lekarzy (OZZL) proponowane w przyszłym roku 30-procentowe podwyżki
dla pracowników medycznych są "daleko niewystarczające". W ocenie
OZZL - który domaga się 30-proc. podwyżki w tym i 100-proc. w
przyszłym roku - nie ma powodów do odwołania planowanej na 7
kwietnia akcji protestacyjnej lekarzy.
31.03.2006 | aktual.: 31.03.2006 14:06
"Oczekiwania środowiska lekarskiego są następujące: 30 proc. podwyżki w tym roku i 100 proc. podwyżki (lub minimalna płaca dla lekarza w kwocie 5 tys. zł brutto lub 2 razy średnia płaca w gospodarce) od roku 2007" - poinformował w oświadczeniu przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel.
Na przyszły piątek środowiska medyczne przygotowują ogólnopolski protest. Lekarze mają wziąć jednodniowy urlop na żądanie. Ci, którzy nie mogą tego zrobić, np. ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, podejmą tego dnia inne formy protestu. W przyszłą środę premier Kazimierz Marcinkiewicz ma spotkać się z przedstawicielami protestujących lekarzy.
Minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział, że w 2007 roku służba zdrowia otrzyma dodatkowo ponad 4 mld zł ze środków publicznych; pieniądze mają być przeznaczone na 30-procentowe podwyżki dla pracowników medycznych. Podwyżki mają być zapisane w nowelizacji ustawy zdrowotnej.
OZZL negatywnie ocenił te propozycje. Związek nie zgadza się, aby lekarze dostali w 2007 roku jednorazową 30-procentową podwyżkę, i by w kolejnych latach utrzymać ten poziom wynagrodzeń.
W ocenie OZZL, mankamentem propozycji zespołu trójstronnego ds. ochrony zdrowia jest to, że podwyżki dotyczą jedynie publicznych szpitali i odnoszą się tylko do lekarzy, którzy są zatrudnieni na etatach. "Kłóci się to z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa i w sposób nieuprawniony różnicuje wynagrodzenie pracownika w zależności od podstawy prawnej zatrudnienia" - uważa związek zawodowy lekarzy.
Według OZZL, przyznanie podwyżek tylko dla pracowników publicznych szpitali narusza równość podmiotów wobec prawa i wobec Narodowego Funduszu Zdrowia. Zgodnie z projektem nowelizacji, środki na planowany w 2007 r. wzrost kosztów pracy o 30% mają zostać ujęte w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia.
OZZL uważa, że wyliczenie podwyżek na podstawie dotychczasowych płac w poszczególnych szpitalach, spowoduje nieuzasadnione zróżnicowanie stawek za to samo świadczenie. "Jest to działanie zmierzające do całkowitego odejścia od zasady 'pieniądze za wykonaną pracę' na rzecz zasady 'pieniądze na określony zakład pracy'" - napisał Bukiel.
W ocenie lekarzy, przedstawione przez zespół propozycje są tylko doraźną próbą stłumienia niepokojów społecznych wśród pracowników medycznych, a nie poważnym projektem zmian w systemie opieki zdrowotnej.
Resort zdrowia obliczył, że na podwyżki w 2007 roku potrzebne będzie 3,7 mld zł. Według Religi, aby istotnie poprawić sytuację służby zdrowia trzeba by podwoić ilość pieniędzy przeznaczanych na nią. Podwojenie środków nie będzie jednak możliwe w przyszłym roku.