Lekarz ma oddać kasę
Praktykujący w Gdyni dermatolog przypisywał
pacjentom drogie i w całości refundowane leki, których aplikowanie
często mijało się z celem - pisze "Gazeta Wyborcza". Okazało się,
że NFZ niepotrzebnie zrefundował ponad 40 tys. zł za wypisane
przez niego opakowania sandimunu - leku na łuszczycę. W całym
kraju tylko ten jedyny lekarz wypisał aż tyle tego leku. Sandimun
produkuje szwajcarska firma farmaceutyczna Novartis.
29.03.2005 07:00
Lekarza udało się namierzyć dzięki systemowi Rejestru Usług Medycznych, który działa w czterech województwach: śląskim, opolskim, lubuskim i pomorskim.
NFZ, który nieoficjalnie nie ma wątpliwości, że wykrył korupcyjny układ lekarz - firma, chce teraz, by gdyński dermatolog zwrócił z własnej kieszeni 42 tys. zł za niepotrzebnie wypisane recepty. Lekarz odmawia. Fundusz przygotował więc pozew do sądu - urzędnicy będą dowodzili, że leczenie części jego pacjentów sandimunem było nieuzasadnione. Lekarz zamierza dowieść słuszności wybranej terapii.
"Wyborcza" zapytała w polskiej centrali Novartisu, jak koncern skłania lekarzy do wypisywania produkowanych przez siebie lekarstw. _ Nie mamy programów lojalnościowych_- padła odpowiedź.
Program lojalnościowy to nieformalny system nagradzania lekarzy przez producentów leków. Z angielska konkurs zwie się "best prescriptor" (najlepszy przepisywacz - zostaje nim ten, kto wypisze najwięcej recept na dany lek). Lekarze dostają różne dobra - od długopisów po drogie wycieczki.
Prof. Zbigniew Religa, najbardziej znany polski kardiochirurg, wie wiele o głębokim spenetrowaniu środowiska medycznego przez koncerny. Naciski są, ale można im nie ulegać- twierdzi. "Wyborcza" znalazła jednak kilku lekarzy, którzy bez żenady przyznali się do korzystania z bonusów od firm farmaceutycznych. (PAP)