Laptop IPN odnaleziony
Na przystanku autobusowym w Warszawie odnalazł się laptop skradziony 17 października z biura naczelnika pionu śledczego IPN w Białymstoku. Są w nim zapiski dotyczące ważnych śledztw, m.in. sprawy mordu Żydów w Jedwabnem w 1941 r.
Informację o odnalezieniu przenośnego komputera należącego do IPN potwierdził w poniedziałek po południu Sławomir Luks, zastępca prokuratora okręgowego w Białymstoku. Prokuratura ta prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży.
Laptopa skradziono ze znajdującego się w centrum miasta biura pionu śledczego IPN. Pomieszczenia nie są chronione. Naczelnik pionu śledczego i prowadzący m.in. sprawy mordu Żydów w Jedwabnem i Radziłowie Radosław Ignatiew na kilka minut wyszedł do innego pomieszczenia. Pokoju, w którym był laptop, nie zamknął. Wtedy dokonano kradzieży.
Za odnalezienie urządzenia IPN wyznaczył 10 tys. zł nagrody. Po kradzieży Ignatiew tłumaczył, że ważne śledztwa nie są zagrożone, bowiem materiały procesowe zapisane w komputerze były też archiwizowane na dyskietkach i na papierze. Podkreślał, że ujawnienie informacji z laptopa stanowi przestępstwo, bo dane tam zapisane objęte są tajemnicą służbową.
Dokładnie nie wiadomo, w jakich okolicznościach odnaleziono laptopa w Warszawie. Luks powiedział jedynie, że został porzucony na przystanku. Ze stolicy przywiózł go do Białegostoku jeden z prokuratorów.
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, zamierza ona wnioskować o jej wyłączenie z dalszego prowadzenia sprawy, bo Radosław Ignatiew był jej pracownikiem. W postępowaniu jest bowiem wyjaśniane, czy dopełnił on obowiązków służbowych, to znaczy, czy laptop z ważnymi danymi był w należyty sposób zabezpieczony przed kradzieżą. (reb)