Kobieta sprzątająca klasę przewróciła dwa szklane pojemniki z kwasem solnym i siarkowym. Każdy zawierał po półtora litra żrącej substancji. Wezwano straż pożarną i ewakuowano około stu uczniów, którzy przebywali w szkole na feryjnych zajęciach. Kwas zneutralizowano i przewietrzono szkołę.
"Do szpitala odwieziono jedną z nauczycielek, która zasłabła w wyniku wdychania oparów kwasu"- powiedział zastęca komendanta słupskiej straży pożarnej brygadier Józef Lickiewicz. Jej życiu nie grozi niebezpieczeństwo i prawdopodobnie niebawem wróci do domu. (iza)