Ksiądz na Gadu-Gadu
Księża coraz częściej posługują się
Internetem, żeby dotrzeć do wiernych - podaje "Gazeta Wyborcza".
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 04:29
Kiedyś żeby spotkać się z księdzem, trzeba było wybrać się na plebanię. Dziś wystarczy komputer z dostępem do Internetu. Przez popularny komunikator Gadu-Gadu rozmawia z młodzieżą 38-letni ks. Antoni Mulka z Mielca. To był pomysł Apostolskiej Wspólnoty Młodzieży przy naszej parafii. Zgodziłem się, bo w ten sposób można pomóc wielu ludziom, którzy inaczej nie porozmawialiby z kapłanem - mówi ks. Mulka.
Zgłaszają się do niego nie tylko ludzie z diecezji rzeszowskiej. Mielecki kapłan udziela dziennie kilkunastu porad. Nie prosi o przedstawienie się. Na ogół nie rozmawia na żywo. Niekiedy musi się dokształcić, aby dać kompetentną odpowiedź. Czasami pytań jest tak dużo, że na odpowiedź internauci muszą czekać kilka dni.
Ks. Mulka: Internet to dobre narzędzie, zwłaszcza dla osób, którym trudno zaufać innym ludziom. Albo nie mają w środowisku kogoś takiego, przed kim mogłyby się otworzyć - mówi dziennikowi. Jednocześnie podkreśla, że internet nie zastąpi osobistego kontaktu. To medium dodatkowe - uważa.
Ludzie, którzy na Gadu-Gadu proszą księdza o radę, zwierzają się z najróżniejszych problemów. Najczęściej są to kłopoty rodzinne, małżeńskie albo dylematy moralne czy wypływające z wiary. Czasem ludzie poszukują też pomocy w uzależnieniach - opowiada.
Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", kilkakrotnie zdarzyło się, że po rozmowie na Gadu-Gadu Internauta przyszedł do ks. Antoniego wyspowiadać się. (PAP)