Moja reakcja na ten tekst była fatalna. Gdybym miał wtedy cokolwiek w ręku, to bym tym rzucił, choć jestem osobą opanowaną - zeznał przed sądem były proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku. Ks. Jankowski poczuł się obrażony felietonem Huelle opublikowanym w maju 2004 roku w "Rzeczpospolitej". Huelle napisał w nim m.in., że gdański duchowny "przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby się wyrzec polskości.
Po zakończonej rozprawie Huelle musiał opuścić sąd pod eskortą kilku policjantów. Sympatycy ks. Jankowskiego obrzucili go wyzwiskami. Kolejną rozprawę sąd odroczył bezterminowo. W ciągu 10 dni Huelle ma złożyć wnioski dowodowe. Chce powołać świadków, m.in. byłego działacza "Solidarności" Bogdana Borusewicza.