ŚwiatKryzys na wschodzie

Kryzys na wschodzie

To, co dzieje się w gospodarkach krajów Zachodu, to nic w porównaniu ze spustoszeniem, jakie kryzys powoduje na Wschodzie.

W Rosji o kryzysie mówić nie wolno. W mediach nie ma o tym ani słowa. Na Ukrainie jest natomiast takie zamieszanie polityczne, że informacje o kryzysie nie robią już na obywatelach większego wrażenia. Z kolei na Białorusi sytuacja zmusiła prezydenta Łukaszenkę do zwrócenia się z prośbą o pożyczkę do swojego bodaj największego wroga – USA.

Białoruś prosi

Białoruś poprosiła Waszyngton o 5 miliardów dolarów na ustabilizowanie swojej waluty. Dodatkowo „ostatni reżim w Europie”, jak czasami nazywa się rządy Aleksandra Łukaszenki, zwrócił się z prośbą do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o pożyczkę w wysokości 2 miliardów dolarów. Białoruski rząd sprzedał wszystkie swoje rezerwy złota, by uspokoić rozchwianą kryzysem gospodarkę. Teraz, gdy rezerwy się skończyły, wahania wartości rubla mogą dobić białoruską gospodarkę, która i tak jest w bardzo złym stanie. Łukaszenko cieszy się na razie względnie dużą popularnością, bo emeryci na czas dostają świadczenia, a nośniki energii są relatywnie tanie. Na emerytury wkrótce może jednak zabraknąć pieniędzy, albo – co bardziej prawdopodobne – może się okazać, że galopująca inflacja w całości będzie zjadała wypłaty. Jest też groźba skończenia się tanich dostaw ropy i gazu z zaprzyjaźnionego Wschodu. Media rozpisują się ostatnio o tym, że prezydent Białorusi przygotowuje „wyjście awaryjne”: wynajął renomowaną i uważaną za
bardzo skuteczną brytyjską agencję marketingową Bell-Pottinger Group. Jej zadaniem jest przygotowanie Białorusinów na wprowadzenie wolnorynkowych reform. Kryzys to dobry moment na naprawianie gospodarki. Czy Łukaszenko na taki krok się zdecyduje?

Ukraina upada

Na Białorusi kryzys jest prawdopodobną przyszłością, natomiast na Ukrainie to już smutna teraźniejszość. W listopadzie 2008 roku, w ciągu zaledwie jednego miesiąca, Produkt Krajowy Brutto (PKB) Ukrainy spadł o 14,4 proc. Prognozy biura prezydenta Wiktora Juszczenki mówią, że w 2009 roku PKB Ukrainy może się zmniejszyć o 20, a może nawet o 25 proc.

Nad Dnieprem w ciągu roku żywność zdrożała o 20 procent. Ten wzrost przypadał głównie na ostatnie tygodnie. Równocześnie dramatycznie spadają średnie zarobki Ukraińców. Fabryki wysyłają swoich pracowników na przymusowe urlopy albo skracają czas pracy. Narodowa waluta, hrywna, straciła ponad połowę swojej wartości, czyli, w skrócie mówiąc, za tę samą kwotę można kupić za granicą tylko połowę tego, co kilka miesięcy temu. To prawdziwy dramat, bo o ile w Polsce kredyty szczególnie chętnie brano we frankach szwajcarskich, o tyle na Ukrainie bardzo popularny był dolar. Teraz okazuje się, że raty zaciągniętych w obcych walutach kredytów są dwukrotnie większe. Dolar na Ukrainie jest w pewnym sensie równoległą walutą. Wynajmując w dużym mieście pokój czy mieszkanie, czynsz często płaci się właśnie w dolarach. Gdy wartość hrywny spada, mieszkanie kosztuje coraz więcej. Skalę załamania pokazują najlepiej liczby. Kilkanaście dni temu dolar kosztował trochę ponad 5 hrywien. Gdy pisałem ten tekst, trzeba było za niego
zapłacić już 9 hrywien, a analitycy mówili, że za kilka dni będzie kosztował 12 hrywien.

Tak duże skoki wartości narodowej waluty to tragedia dla milionów Ukraińców, ale także dla wielu gałęzi przemysłu. W sektorze stalowym, strategicznym dla Ukrainy, produkcja w ciągu kilku tygodni spadła o 50 procent.

Informacje, które docierają zza wschodniej granicy, są niepokojące dla polskich przedsiębiorstw działających na Ukrainie, których jest prawie półtora tysiąca. Eksperci podkreślają, że kryzys szczególnie mocno odczują polskie firmy budowlane. * Co z Euro?*

Na kryzys ekonomiczny na Ukrainie nakłada się bardzo ostry kryzys polityczny. Ten gospodarczy byłby mniej dokuczliwy, gdyby rząd czy parlament podjął jakiekolwiek kroki ratunkowe. Tymczasem klasa polityczna na Ukrainie pozostaje w permanentnej „wojnie”. Prezydent, parlament, rząd zachowują się jak nacierające na siebie armie. Niewielu z rządzących w ogóle zauważa problem ekonomicznej zapaści czy wręcz zbliżającej się tragedii. Dla Polski taka sytuacja jest z wielu powodów bardzo niebezpieczna. Słaba ekonomicznie i rozchwiana, ba, nieprzewidywalna politycznie Ukraina nie jest dobrym sąsiadem. Chociażby dlatego, że chętnie może ją wziąć pod „opiekę” Rosja.

Jest jeszcze jeden problem. Wspólne – Polski i Ukrainy – Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, zaplanowane na 2012 rok. To sprawa być może drugorzędna – w porównaniu ze zubożeniem 46-milionowego społeczeństwa – ale dla Polski prestiżowo ważna. Biedny kraj, chwiejący się nad przepaścią, nie jest wiarygodnym partnerem. Takim, na którego słowie można polegać. Czy skończy się tym, że Euro 2012 zorganizuje sama Polska? Do niedawna było to nie do pomyślenia. Ostatnio szef UEFA (Europejska Unia Piłki Nożnej) Michel Platini w żołnierskich słowach stwierdził, że jeżeli Ukraina będzie się ociągała w przygotowaniach do mistrzostw, te zostaną jej odebrane. Z kolei szef Federacji Futbolu Ukrainy Hryhorij Surkis powiedział kilka dni temu, że z czterech planowanych na Ukrainie stadionów powstaną najprawdopodobniej tylko dwa. Wtedy w Polsce zamiast czterech, musiałoby ich powstać sześć.

Rosja bankrutuje

Dla rosyjskiej gospodarki bardzo niekorzystny jest spadek cen ropy. Światowy kryzys ekonomiczny napędza niejako ten spadek, bo mniejsza produkcja oznacza mniejsze zapotrzebowanie na energię, a więc spadki jej ceny. W ciągu ostatnich miesięcy cena baryłki ropy spadła kilkukrotnie. Latem baryłka kosztowała 150 dolarów, dzisiaj niewiele powyżej 30. To oznacza duże kłopoty dla Rosji, której gospodarka jest od ropy uzależniona.

Wysokie ceny ropy powodowały, że do niedawna budżet Federacji Rosyjskiej miał grubo ponad bilion dolarów nadwyżki. Tych pieniędzy nie inwestowano, tylko przejadano. Teraz z tłustych lat koniunktury zostało kilkaset miliardów dolarów. Jaki plan walki z kryzysem mają w Moskwie? W zasadzie nie mają żadnego. Zamiast leczyć, chcą gasić lokalne pożary pieniędzmi z rezerwy. Rosstat (rosyjski urząd statystyczny) nie notował tak szybkiego spadku produkcji od czasów II wojny światowej. Spada też wydobycie i – co w tym kontekście oczywiste – zlecenia dla kolei. To wszystko powoduje, że w zastraszającym tempie rosną bezrobocie i inflacja. Agencje cytowały, że od 11 do 16 grudnia z pracy zwolniono 70 tysięcy osób. O tych alarmujących danych Rosjanie się jednak nie dowiedzą. A na pewno nie z państwowych mediów. Tam słowo „kryzys” pada tylko w kontekście krajów ościennych. Szczególnie chętnie mówi się tam o kryzysie na Łotwie czy w Estonii.

Pieniędzy, które zostały z tłustych lat, nie wystarczy na długo. Może na kilka miesięcy, góra na rok. Dlatego w Rosji coraz częściej mówi się o podwyżkach. Już podniesiono cła na samochody sprowadzane z zagranicy. To ma uratować rosyjski przemysł motoryzacyjny (w listopadzie wyprodukowano o 42 proc. mniej samochodów niż w październiku). Podwyżki wywołały jednak protesty. Na ulicę wyszli ludzie. Na razie to niewielkie grupy niezadowolonych (głównie importerów używanych samochodów z dalekiego Wschodu), ale w Rosji przełamana została pewna granica. W czasach Władimira Putina nikt nie protestował. Wszyscy byli zadowoleni. Teraz zadowolonych jest coraz mniej. A ubędzie ich jeszcze, gdy premier Putin zrobi to, co zapowiadał, czyli podniesie ceny energii.

Rosja, Białoruś, Ukraina. W tych krajach działa całkiem sporo polskich firm. Ich kłopoty to pośrednio kłopoty całej naszej gospodarki. Na dłuższą metę zubożenie na Wschodzie będzie oznaczało napływ do nas taniej siły roboczej. Także to jest dla nas złą wiadomością.

Tomasz Rożek

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gospodarkaukrainakryzys
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (870 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.