Kraj Basków: spokojne wybory
Za lub przeciw nacjonalizmowi - na takie właściwie pytanie odpowiadają w Hiszpanii mieszkańcy Kraju Basków, którzy w niedzielę udali się do urn, by wybrać swych przedstawicieli do 75-osobowego regionalnego parlamentu.
13.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wiele osób czuje, że po raz pierwszy jest okazja, by przeciwstawić się nacjonalistycznemu rządowi. Dlatego zdecydowali się oddać głos. Inni uważają, że rządy nacjonalistów są w niebezpieczeństwie. Oni równie licznie pojawiają się w lokalach wyborczych - tłumaczył członek komisji nadzorującej właściwy przebieg głosowania w miejscowości Ermua.
Jeszcze nigdy nacjonaliści nie czuli tak mocno zagrożenia ze strony partii demokratycznych - powiedział Jorge, mieszkaniec przemysłowego miasta Biscaye, które stało się symbolem walki z przemocą po tym, jak w lipcu 1997 roku został tu zamordowany młody radny Partii Powszechnej (PP). Zginął on z rąk członków organizacji terrorystycznej ETA.
Jak dotąd nie doszło do żadnych incydentów. Porządku w pobliżu lokali wyborczych pilnują wzmocnione siły policyjne. (aso)