ŚwiatKontrowersyjny uścisk dłoni Strawa

Kontrowersyjny uścisk dłoni Strawa

Szef dyplomacji brytyjskiej Jack
Straw, ostro krytykowany w Londynie za serdeczny uścisk dłoni,
jaki w zeszłym tygodniu wymienił w Nowym Jorku z liderem Zimbabwe,
Robertem Mugabe, usprawiedliwiał się w poniedziałek, że uczynił to
"przez omyłkę".

28.09.2004 | aktual.: 28.09.2004 07:44

Straw w czasie pobytu na dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, spotkał Mugabego na przyjęciu, wydanym przez prezydenta RPA, Tabo Mbekiego. Szef brytyjskiej dyplomacji uścisnął dłoń przywódcy Zimbabwe, mówiąc mu, iż miło mu go zobaczyć. Paradoksalnie, do spotkania doszło w kilka godzin po wystąpieniu Mugabego na forum ZO NZ, gdzie brutalnie zaatakował prezydenta USA a także premiera Wielkiej Brytanii. Straw nie słyszał tego przemówienia, gdyż w tym samym czasie miał spotkanie z delegacją rosyjską i nie był obecny na sali.

Mugabe, krytykowany na świecie za naruszanie praw człowieka i rugowanie białych obywateli z ich farm, oskarżył George'a W.Busha, iż "tworzy nową doktrynę polityczno-religijną" i zachowuje się jakby był "politycznym bogiem". Brytyjskiego premiera określił mianem "proroka Busha". USA i Wielka Brytania - powiedział Mugabe - "pod płaszczykiem demokracji prowadzą masowe bombardowania i atakują niewinnych Irakijczyków".

Zimbabwe w grudniu zeszłego roku z inicjatywy brytyjskiej zostało zawieszone w prawach członka Wspólnoty Narodów w związku z naruszaniem praw człowieka przez rząd Roberta Mugabe. Na znak protestu przeciwko decyzji Wspólnoty. Zimbabwe następnie samo wystąpiło z organizacji.

Straw usprawiedliwiał się w wywiadzie, udzielonym wieczorem w poniedziałek sieci BBC, iż jakkolwiek popełnił omyłkę witając serdecznie Mugabego, faktycznie nie mógł być nieuprzejmy wobec jakiegokolwiek uczestnika przyjęcia, na którym był gościem. Dodał, iż nie rozpoznał Mugabego. Zresztą - zaznaczył - poważne kontrowersje pomiędzy W. Brytania a Zimbabwe nie usprawiedliwiają niegrzecznego zachowania.

Scena uścisku dłoni została sfilmowana i nagłośniona przez media brytyjskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)