Kontrowersje wokół Trybunału Stanu

Prasa zarzuca Śniegockiemu, iż prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wyłudzenia m.in. przez Śniegockiego 264 tys. zł. Chodzi o wyłudzenia pieniędzy przez spółdzielnię mieszkaniową, której przewodniczącym rady nadzorczej był Śniegocki. List protestacyjny dotyczący kandydatury Śniegockiego wystosowała też Transparency International - międzynarodowa organizacja zajmująca się zwalczaniem korupcji.

Marek Borowski podkreślił, że trzeba najpierw wyjaśnić, czy zarzuty wobec Śniegockiego są uzasadnione. Dodał, że chciałby, by ślubowanie odbyło się jak to określił bez sensacyjnej otoczki. Pytany, czy zamierza namawiać Krzysztofa Śniegockiego do rezygnacji z członkostwa w Trybunale Stanu, Borowski powiedział, że zanim podejmie jakiekolwiek kroki w tej sprawie, chciałby sobie sam wyrobić pogląd na tę sprawę.

Członek Trybunału Stanu Edward Wende określił wybór Śniegockiego jako okropną wpadkę ze strony PSL. Podkreślił, że każdy sędzia musi być poza jakimkolwiek podejrzeniem, szczególnie tym natury prawno-karnej.

Mecenas podkreślił, że ustawa o Trybunale Stanu przewiduje dwa sposoby odwołania - chorobę lub śmierć uniemożliwiająca pełnienie tej funkcji, albo rezygnacja samego zainteresowanego. Zdaniem mecenasa, Śniegocki powinien zrezygnować z pełnienia tej funkcji, ze względu na - jak to określił - czystość i powagę Trybunału Stanu. Przypomniał, że Trybunał Stanu jest ciałem konstytucyjnym i narażanie go na tego typu sytuacje jest szkodliwe dla jego powagi i autorytetu.

Jednak zdaniem szefa klubu PSL Marka Sawickiego, nie ma podstaw do kwestionowania morale kandydata Krzysztofa Śniegockiego. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Sawicki podkreślił, że prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie wyłudzeń, jednak nigdy nie postawiła zarzutów Śniegockiemu.

Sędziowie Trybunału Stanu złożą ślubowanie za tydzień 27 listopada. (an)