Kontrakt krótkoterminowy
Socjaldemokracja Polska ogłosiła, że "zbliża
się do poparcia" rządu w głosowaniu nad wotum zaufania. Dzisiaj
klub SdPl spotka się z Markiem Belką, aby przedyskutować treść
wczorajszego listu z postulatami do premiera. "Borówki" nie chcą
zawrzeć kontraktu długoterminowego, czyli na rząd trwający aż do
wiosny, ale podoba im się pomysł wystąpienia przez samego premiera
na jesieni z wnioskiem do Sejmu o kolejne wotum zaufania. Jak
należy domniemywać - wówczas zagłosują przeciw i będą ponaglać
prezydenta, by agonia obecnej kadencji Sejmu dopełniła się jak
najszybciej - pisze Jacek Zalewski na łamach "Pulsu Biznesu".
23.06.2004 | aktual.: 23.06.2004 07:30
Czy ktoś coś z tego rozumie? Kiedy wczoraj Marek Borowski długo i zawile tłumaczył, czemuż to gabinet Belki tak nagle przestał być mu obrzydliwy, z dziennikarskiego grona dosłyszałem że też mu nie wstyd tak kłamać!. Przecież wiadomo, że chłopcy myślą tylko o jednym - w tym wypadku o 5-procentowym progu wyborczym. 13 czerwca wieczorem zebrany w kawiarni "Rozbrat" kwiat SdPl przeżył głęboki stres po odpadnięciu z rywalizacji o europejskie mandaty (radosna korekta wyników nadeszła dopiero w poniedziałek nad ranem) - przypomina komentator dziennika.
Z punktu widzenia losów partii, wynik 5,000001 proc. w wyborach do Sejmu jest odległy od wyniku 4,999999% o milion lat świetlnych. Socjaldemokracja liczy, że przesunięcie wyborów z 8 sierpnia na jakiś termin jesienny lub zimowy uprawdopodobnia ten pierwszy rezultat. Montująca się koalicja prorządowa stanie się oryginalnym polskim wkładem do światowej teorii myśli politycznej. Oto wysokie współdziałające strony, czyli SLD-UP, SdPl i FKP, patrzą na siebie spode łba! Przy głosowaniu na NIE takie zjawisko występuje dość naturalnie - w czwartek zgodnie wcisną guziki czerwone na przykład posłowie Platformy Obywatelskiej i Samoobrony. W wariancie na TAK będzie to jednak kuriozum na skalę globalną! - podkreśla publicysta gazety. (PAP)