PolskaKononowicz wciąż błyszczy

Kononowicz wciąż błyszczy

Prognozy, że gwiazda Krzysztofa Kononowicza zgaśnie równie szybko, jak rozbłysła, okazały się błędne. On wciąż błyszczy. I to nie tylko w Internecie. Tylko co to za blask?

Krzysztof Kononowicz wyluzowany. Uśmiecha się, pozdrawia. Jeszcze nie można powiedzieć, że pozuje do zdjęć, ale na pewno już bez obaw patrzy w obiektywy. W tłumie czuje się jak ryba w wodzie.

Lubi to. Rozgłos mu służy. Kiedy rozmawialiśmy kilka dni temu w Białymstoku, mówił o swojej sławie z wyraźnym zadowoleniem. A o planach z wiarą. Opowiadał o możliwych spotkaniach z ministrem obrony narodowej i komendantem Straży Granicznej. O tym, że chce położyć kres narkotykom i alkoholowi płynącemu z Białorusi.

Mówił o zbliżających się rozmowach o polskim mięsie z prezydentem Łukaszenką i Putinem. O swojej wierze w to, że zostanie prezydentem RP. A kiedy zostanę prezydentem, wybuduje fabryki, żeby młodzi ludzie mieli gdzie pracować - takie snuje plany.

Jego wiara w sukces jest niezachwiana. Zanim wystartował w wyborach na prezydenta Białegostoku, złożył podanie o przyjęcie na stanowisko komendanta miejskiego policji. Bo był wakat. Wierzy, że obecny prezydent Białegostoku przysłał mu swój program działania na następne cztery lata, by on, Kononowicz, wprowadził do niego swoje poprawki. Żyje w świecie, w którym rzeczywistość miesza się z fantazją.

Dariusz Koźlenko

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)