Koniec mafii na Centralnym
Taxi-oszuści jeszcze tylko przez dwa miesiące
będą żyli z nabierania pasażerów wychodzących z Dworca
Centralnego. Potem ich ostatni bastion padnie - zapowiada "Życie
Warszawy".
Lada dzień PKP, które są właścicielem Dworca Centralnego, ogłoszą przetarg na wybór dwóch lub trzech korporacji taksówkowych, które będą miały wyłączności na postój przed Dworcem Centralnym. Taksówkarze niezrzeszeni, często jeżdżący za znacznie wyższe stawki niż korporacje, znikną. Skończy się również tym samym zwyczajne okradanie klientów.
- Najwyższy czas na zaprowadzenie porządku w okolicach Centralnego. Będziemy współpracować z koleją, by jak najszybciej wyeliminować naciągaczy - zapewniał dwa miesiące temu Władysław Stasiak, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Po tej deklaracji kolej opracowała projekt zmian w ruchu w pobliżu Centralnego i wysłała go do Ratusza.
Aby ogłosić przetarg na korporacje, PKP muszą otrzymać z urzędu miasta ostateczną akceptację tych zmian. Zdaniem Janusza Galasa, inżyniera ruchu Warszawy, taka akceptacja jest jedynie formalnością. - Decyzja będzie w ciągu kilku dni - zapewnia Galas. - Zaraz po jej otrzymaniu przystąpimy do wyboru korporacji. Na rozstrzygnięcie przetargu potrzebujemy 40-50 dni - twierdzi Michał Wrzosek, rzecznik PKP.
Tym samym przetarg zostanie ogłoszony zapewne w przyszłym tygodniu, a taxi-mafia definitywnie odjedzie z Centralnego najpóźniej na początku października.(PAP)