Kongo: polscy misjonarze czują się dobrze
Polscy misjonarze w Kongo, pracujący w pobliżu wulkanu Nyiragongo, czują się dobrze i nie zagraża im niebezpieczeństwo. Siostra Agnieszka Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, która jest w Rwandzie, powiedziała w poniedziałek Polskiemu Radiu, że polscy misjonarze przekazali wiadomość, iż prognozy o silnych wstrząsach, jakie miały nastąpić w nocy, nie potwierdziły się.
Polscy misjonarze powiedzieli, że wulkan nadal jednak jest aktywny.
W nowym domu rekolekcyjnym diecezji Goma pracuje ksiądz Jerzy Kożuch i ksiądz Tadeusz Małachwiejczyk. Ksiądz Kożuch jest na tej misji około 3 lat, a ksiądz Małachwiejczyk od sierpnia ubiegłego roku. Wcześniej pracowali w Rwandzie. Obaj są doświadczonymi misjonarzami.
Tymczasem od 60 do 100 osób zginęło w poniedziałek rano w eksplozji na stacji benzynowej w dotkniętym wybuchem wulkanu Nyiragongo mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - podały źródła AFP.
Eksplozja nastąpiła w chwili, kiedy mieszkańcy Gomy grabili beczki z benzyną.
Ponadto region Gomy nawiedziły w nocy z niedzieli na poniedziałek silne wstrząsy tektoniczne. Były one odczuwalne w wielu ruandyjskich miastach, a zwłaszcza w stolicy Ruandy, Kigali, położonej w odległości 120 km od Gomy.
Położona na brzegu Jeziora Kivu Goma została zdewastowana w wyniku czwartkowej erupcji wulkanu Nyiragongo. Wskutek paniki i spływania potoków lawy - według ocen ONZ - w mieście zginęło wcześniej 45 osób. (an, and)