"Konferencja Tuska - wodolejstwo"
Najgorsze z dotychczasowych wystąpień. Mieliśmy do czynienia z taką ilością wodolejstwa, że na następną
konferencję dziennikarze będą musieli pójść w kaloszach - w ten
sposób jeden z liderów PiS Joachim Brudziński zrecenzował
podsumowujące pół roku rządów wystąpienie premiera Donalda Tuska.
23.05.2008 | aktual.: 23.05.2008 21:32
Pan premier z taką wręcz niewyobrażalną siłą woli próbował wycisnąć jakikolwiek konkret przez ten długi okres czasu, ale konkretów było tyle, co kot napłakał- powiedział Brudziński.
Jego zdaniem, o zawartości wystąpienia premiera świadczy m.in. zachowanie uczestniczących wraz z nim w konferencji ministrów. Tylu ziewających, ewidentnie znudzonych, robiących dziwne miny, dziwnie poruszających się polityków, dawno nie widziałem. Ta konferencja była tak samo miałka jak te ostatnie sześć miesięcy - ocenił polityk PiS.
Brudziński jest zdania, że jedynymi konkretami, jakie się pojawiły podczas wystąpienia Tuska, były projekty ustaw przygotowane przez poprzedni rząd, bądź też projekty przygotowane przez klub PiS w małym stopniu przerobione przez gabinet Tuska.
Czymś naprawdę humorystycznym jest, że Donald Tusk chwali się dwustopniową skalą podatkową w ramach reformy finansów publicznych, czyli projektem przygotowanym przez panią premier Zytę Gilowską - podkreślił.
W opinii Brudzińskiego, konferencja, jak i ostatnie pół roku rządów PO-PSL, to strata czasu dla Polski. Szczególnie w obszarze dotyczącym absorpcji środków unijnych. To, co zrobiła pani minister (rozwoju regionalnego Elżbieta) Bieńkowska, marnując dorobek swojej poprzedniczki, pani minister Grażyny Gęsickiej, będzie czymś, co odbije się jeszcze bardzo dużo polityczną czkawką PO - przewiduje poseł.
Jak zapewnił, mówi to bez żadnej satysfakcji, bo jeśli chodzi o absorpcję środków unijnych - jego zdaniem - cofnęliśmy się o dobre dwa lata i miliardy euro.
Wyjaśnił, że Bieńkowska zmieniła system ubiegania się o środki unijne, w ramach najważniejszego programu dla Polski: infrastruktury i środowiska. Wszystkie projekty kluczowe, które były wpisane na listę programów strategicznych przez panią minister Gęsicką, zostały zdjęte, i zapowiedziano, że odbędą się nowe postępowania konkursowe. To jest tak na prawdę cofnięcie nas o dobre dwa lata i chodzi tu tylko i wyłącznie o to, żeby było: "to myśmy dali, a nie poprzednicy" - ocenił polityk.
Brudziński krytycznie ocenia również wszystko to, co dzieje się w obszarze infrastruktury. Te wszystkie epitety, które Donald Tusk skierował pod adresem poprzedniego rządu, poprzedniego ministra infrastruktury w kampanii wyborczej, już dzisiaj się odbijają czkawką, ponieważ PO za te pół roku buduje znacznie mniej, oddała znacznie mniej dróg niż poprzednicy - zaznaczył polityk PiS.
Jak dodał, prace rządu charakteryzują się brakiem profesjonalizmu, skuteczności i determinacji do tego, by osiągnąć dla Polski coś dobrego.
Jako skrajnie skandaliczne Brudziński uważa brak w wystąpieniu premiera odniesień do dywersyfikacji dostaw ropy i gazu.