Komu przysługuje Kaczyński?
W kilku miejscach pojawiły się duże billboardy przedstawiające radnego Jacka Tomczaka, kandydata PiS-u w wyborach parlamentarnych, z Lechem Kaczyńskim. Zdaniem kolegów radnego - jest to bezprawie.
08.09.2005 | aktual.: 08.09.2005 08:48
Poznańscy kandydaci PiS-u w wyborach parlamentarnych twierdzą, że krajowe władze podjęły uchwałę, iż tylko osobom zajmujących 1. i 2. miejsce na liście przysługuje prawo do reklamowania się z liderem partii, Lechem Kaczyńskim. Na zdjęciu wskazuje on na kandydata i mówi: ,,Takich ludzi potrzebujemy w Sejmie’’.
Za swoje mogę
Poznański radny Jacek Tomczak zajmuje 4. miejsce na liście PiS-u, a więc reklama z wykorzystaniem Kaczyńskiego mu nie przysługuje. Rozwiesił jednak billboardy, na których pokazuje się z kandydatem na prezydenta Lechem Kaczyńskim, mówiącym: ,,Takich ludzi potrzebuje Polska’’. Oburzyło to jego partyjnych kolegów, którzy też zajmują miejsca poniżej 2., ale o takiej promocji mogą tylko pomarzyć. - Wychodzi na to, że ZChN ma w naszej partii szczególne prawa - twierdzą przypominając, że partyjny odłam związany z Marcinem Libickim zdominował poznański PiS. Zdjęcie z Kaczyńskim przysługuje poseł Małgorzacie Stryjskiej, która jest druga na liście. Jest zdziwiona postępowaniem radnego Tomczaka. - Sprawdzę czy nie łamie partyjnych ustaleń - mówi poseł Stryjska.
Jacek Tomczak twierdzi, portret z Lechem Kaczyńskim przysługuje czterem pierwszym osobom z listy. - Na to jest formalna zgoda sztabu wyborczego - zapewnia. Dlaczego jego reklamy ukazały się wczoraj, a kampania pozostałych kandydatów rusza za kilka dni? - Bo swoje billboardy sam sfinansowałem. Za pozostałe płaci PiS, a kampania z powodów technicznych rusza dopiero 8 września - twierdzi Jacek Tomczak.
Subtelności kampanii
- O ile wiem, to portret z Kaczyńskim przysługuje tylko ,,jedynce’’ i ,,dwójce’’ na liście - mówił wczoraj rano Witold Czarnecki, wielkopolski pełnomocnik PiS-u. Po kilku godzinach zmienił zdanie. - Radnemu Tomczakowi wolno było powiesić billboard z liderem partii. Tyle że projekt nie zgadza się z tym, to uzgodniliśmy.
Partyjni koledzy Tomczaka są zbulwersowani i zastanawiają się, gdzie tu prawo, gdzie sprawiedliwość.
Józef Djaczenko