PolskaKompromitacja prokuratury

Kompromitacja prokuratury

"Prokuratura Apelacyjna w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie zniknięcia osławionych słów 'lub czasopisma' z projektu zmian ustawy o RTV. Uznała, że, owszem, do fałszerstwa doszło, ale sprawców nie zdołano wykryć. Oznacza to, że stołeczna Prokuratura Apelacyjna, której powierza się najważniejsze śledztwa w kraju, przyznaje się do kompletnej bezradności w sprawie, która stała się przyczyną jednego z największych skandali korupcyjnych w kraju" - piszą Piotr Stasiński i Paweł Wroński w "Gazecie Wyborczej".

24.07.2004 | aktual.: 24.07.2004 07:52

"Po raz pierwszy w Polsce prowadzono śledztwo w sprawie próby sfałszowania rządowego projektu ustawy. Do przestępstwa doszło w komputerach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jednego z ważniejszych organów państwa. Afera Rywina, której fałszerstwo w ustawie jest tłem, wstrząsnęła Polską i utopiła rząd Millera. Śledztwo poleciła prokuraturze prowadzić komisja śledcza, która sama ustaliła główne fakty oraz ścisły krąg podejrzanych: Aleksandra Jakubowska, Włodzimierz Czarzasty plus dwie urzędniczki KRRiT; do jednej z nich należał komputer, w którym fałszerstwa dokonano" - przypominają komentatorzy dziennika.

"Okazuje się, że to dla prokuratury za mało, by ustalić winnych i postawić zarzuty. Co gorsza, prokuratorzy nie zdołali nawet ustalić pokrzywdzonego. A przecież ci, którzy fałszowali ustawę, skrzywdzili polskie społeczeństwo, niszcząc resztki szacunku do państwa i systemu prawnego. Wiadomo, kto jeszcze taką decyzją został pokrzywdzony. To sama prokuratura. Bo teraz trudno już mieć złudzenia, że służy prawu, a nie politycznym układom" - komentują publicyści "Gazety Wyborczej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)