Komorowski: w polityce trzeba mieć refleks
W polityce trzeba mieć odpowiedni refleks, niekoniecznie po to, żeby łapać pchły, ale po to, by nie opóźniać pracy parlamentu - tak nowy marszałek Sejmu Bronisław Komorowski skomentował wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że panicznie bał się pytań przed głosowaniem swojej kandydatury w Sejmie.
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/sejm-startuje-rzad-ustepuje-6038716685570689g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/sejm-startuje-rzad-ustepuje-6038716685570689g )
Sejm startuje, rząd ustępuje
Na pierwszej konferencji prasowej w roli marszałka Komorowski powiedział, że w interesie Polski, a także parlamentu jest skrócenie czasu tymczasowości i niejasności i to, aby parlament jak najszybciej zaczął funkcjonować.
Zdaniem Komorowskiego, podczas obrad prowadzonych przez marszałka-seniora Zbigniewa Religę był czas na zadanie pytań obydwu kandydatom na marszałka, ale gdy Religa zapytał posłów, czy mają pytania, nikt się nie zgłosił.
Nie wiem co przyświecało zmianie stanowiska PiS. Najpierw nie miało żadnych pytań, a potem raptem te pytania miały być zadane - mówił marszałek.
Komorowski wyjaśnił, że przełożył głosowanie nad wyborem wicemarszałków Sejmu na wtorek, ponieważ - jak tłumaczył - po wielokrotnych przerwach w obradach Sejmu zabrakło na to czasu w poniedziałek. Głosowania nad wyborem prezydium Sejmu w poniedziałek chciał klub PiS.
Mam nadzieję, że nadmierna podejrzliwość w polityce zniknie wraz ze zmianą ekipy sprawującej władzę w Polsce.(...) Nie widzę żadnych powodów do podejrzliwości ze strony PiS, poza jakimiś obawami, które być może drzemią w samych politykach PiS - podkreślił Komorowski.
Jak dodał, kolejne przerwy w obradach - na życzenie PiS - spowodowałyby, że głosowanie nad kandydaturami wicemarszałków odbyłyby się bardzo późno.
Prostsze i lepsze jest zaordynowanie głosowań we wtorek, kiedy kluby będą mogły dojść do porozumienia, zarówno co do poparcia wniosku PO o to, aby prezydium Sejmu składało się z marszałka i czterech wicemarszałków i co do obsady funkcji wicemarszałków - powiedział Komorowski.
Nowy marszałek Sejmu pytany był również o rozporządzenie dotyczące zasad wstępu do budynków parlamentarnych, które na koniec swojego urzędowania wydał poprzednik Komorowskiego, Ludwik Dorn (PiS).
W art. 75 zarządzenia z 25 października czytamy, że z dniem wejścia w życie zarządzenia znosi się prawo wstępu w kuluary przyznane dziennikarzom oraz innym pracownikom środków masowego przekazu na podstawie dotychczasowych przepisów.
Komorowski przyznał, że częściowo rozporządzenie zna i nie zgadza się z pomysłem - jego zdaniem - rodem z poprzedniej epoki, aby porządkować funkcjonowanie parlamentu, a także dziennikarzy w parlamencie poprzez tylko i wyłącznie zakazy.
Wydaje się, że można osiągnąć efekt w postaci większego uporządkowania funkcjonowania dziennikarzy w Sejmie, nie ograniczając ich dostępu do parlamentarzystów, poprzez stworzenie lepszych warunków pracy - mówił Komorowski.
Dopytywany, czy dziennikarze będą mieli wstęp do kuluarów sejmowych marszałek powiedział, że nie sądzi, aby chciał utrzymać rozporządzenie marszałka Dorna w mocy i będzie szukał innych rozwiązań na lepszą organizację pracy dziennikarzy w parlamencie.
Wyjaśnił, że o szczegółach będzie mógł mówić, gdy przygotowane zostaną odpowiednie rozwiązania. Zapowiedział, że zamierza je przekonsultować i uzgodnić z przedstawicielami mediów.
Pytany, co zrobić, żeby Sejm pracował sprawniej, Komorowski powiedział, że przedłużające się przerwy w obradach były raczej agonią poprzedniego Sejmu i poprzednich zwyczajów politycznych. Jego zdaniem, uda się znaleźć porozumienie, które by zaowocowało harmonijną pracą polskiego parlamentu.
Jego zdaniem, okoliczności, które temu sprzyjają to mniejsza liczba klubów parlamentarnych, jak i większa liczba klubów i posłów, którzy mają poważne doświadczenie parlamentarne.
Komorowski był także pytany, czy ma pomysły na zmiany w regulaminie Sejmu. Sądzę, że jest możliwe odejście od złego obyczaju, jakim było funkcjonowanie przepisu pozwalającego marszałkowi Sejmu na niepoddawanie pod głosowanie przez dłuższy czas wniosku o własne odwołanie - mówił nowo powołany marszałek.
Być może komisja przychyli się do mojej opinii, że tak zwana zamrażarka, tzn. kiedy marszałek może trzymać pół roku bez poddawania pod głosowanie poszczególnych projektów ustaw i uchwał, może być skrócona. Nie może być jednak zlikwidowana, bo byłoby to pójście w kierunku pewnej anarchizacji życia parlamentu - dodał Komorowski.