Komisja śledcza chce naprawić błąd
Sejmowa komisja śledcza wycofuje się z decyzji odwołującej Jana Widackiego z funkcji pełnomocnika Jana Kulczyka. Wcześniej komisja spotkała się z profesorem Andrzejem Rzeplińskim z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który przyznał, że komisja podjęła błędną decyzję wykluczając Widackiego.
Profesor Rzepliński stwierdził, że Jan Widacki może być pełnomocnikiem Jana Kulczyka dopóki jest adwokatem. Co więcej, może on też zeznawać w tej sprawie jako świadek. Zdaniem Rzeplińskiego, jeśli komisja miała zastrzeżenia do osoby Widackiego powinna zgłosić to adwokaturze. Wystąpienie z odpowiednim wnioskiem w tej sprawie zapowiedział już wiceprzewodniczący komisji Roman Giertych.
Mimo opinii Andrzeja Rzeplińskiego, przewodniczący komisji Józef Gruszka zastrzegł, że komisja nie popełniła błędu, tylko podjęła decyzję zgodnie z wiedzą, jaką posiadała w danej chwili.
Do 8 grudnia Jan Kulczyk ma czas na przedstawienie nowego pełnomocnika. Prezydium komisji zdecydowało, że jeśli Jan Kulczyk ponownie zgłosi Jana Widackiego jako swojego pełnomocnika, to komisja przeprowadzi powtórne głosowanie w tej sprawie.