Komentarz Internauty: Gra o media
Działania i ustalenia sejmowej komisji śledczej tylko w części zmierzają do rozwiązania tzw. afery Rywina. Coraz częściej, stają się wyrazem walki ugrupowań politycznych o dominujący wpływ na telewizję publiczną. W tych kategoriach kluczowa staje się rola prezesa TVP, Roberta Kwiatkowskiego.
Za czasów rządu gabinetu Jerzego Buzka, Kwiatkowski bronił się i skutecznie obronił swoją prezesurę, a tym samym nie dopuścił do jakichkolwiek prób sprywatyzowania TVP przez rządzące AWS wraz ze swymi koalicjantami. Trudno wszak nawet przyjąć, że gdyby właśnie nie prezesura Roberta Kwiatkowskiego takich działań by nie było. Obecnie, słuchając kolejnych przesłuchań i wyjaśnień jak chociażby tych złożonych przez Jerzego Urbana, czy Juliusza Brauna, wyraźnie widać, że misja Roberta Kwiatkowskiego nabierała rozmachu i kto wie czy nie skończyłaby się prywatyzacja chociażby jednego z programów TVP.
Ostatnie działania posła Ziobro, zmierzające do przekazania do prokuratury jako odrębnej sprawy, nieścisłości w zeznaniach prezesa Roberta Kwiatkowskiego, to nic innego jak próba przerwania misji prezesa TVP. Takie jest wilcze prawo opozycji, pozostają jedynie pytania o reakcję SLD, oraz o wpływ "Rywingate" na sytuację na rynku mediów.
Tymczasem, to co dla posła PiS-u świadczyć może o pewnych działaniach skrywających wyjawienie prawdy, dla przewodniczącego sejmowej komisji śledczej Tomasza Nałęcza, nie jest ani czymś nagannym, ani zasługującym na przekazanie do prokuratury. A już na pewno nie na tym etapie.
W zaistniałej sytuacji wydaje się, ze misja ( jeżeli była) Roberta Kwiatkowskiego została przerwana i zakończona fiaskiem. Nie ten człowiek, nie teraz i na razie na pewno nie te metody. Próby prywatyzacji, czy też opanowania publicznej TVP mimo wszystko będą trwać nadal. Każdy będący przy władzy chce zawładnąć tym największym publikatorem i to stało się zarówno faktem jak i regułą, regułą bez wyjątków.
Marian Adam Stawecki