Komentarz Internauty: ciąg dalszy nastąpi?
Jeśli przyjrzeć się aferze korupcyjnej "Rywingate" naprawdę chłodnym okiem i odrzucić na bok emocje, to należy spróbować dociec w jaki sposób można dowiedzieć się prawdy o zdarzeniach z połowy ubiegłego roku. Jedynym namacalnym i niepodważalnym dowodem w tej sprawie jest nagranie rozmowy między panami Michnikiem i Rywinem.
24.02.2003 | aktual.: 24.02.2003 09:11
Z rozmowy tej jednak nie wynika, kto jest inicjatorem propozycji składanych przez pana Lwa Rywina, a że tacy inicjatorzy byli jest raczej pewne i argumenty, że wszystko jest wymysłem pana Rywina należy między bajki włożyć. Kim byli więc inicjatorzy propozycji można więc dowiedzieć się albo od nich samych, albo od pana Lwa Rywina. Wydaje się być mało prawdopodobne, aby ktokolwiek z ewentualnych pomysłodawców próby przekupstwa sam się do tego przyznał, jak również mało prawdopodobne jest to, aby kogokolwiek z nich obciążył pan Rywin.
A więc jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy? Ano taki, że nie uda się ustalić kto za tym wszystkim stoi ani komisji śledczej, ani prokuraturze. Jedynym poszkodowanym, jeżeli sprawa trafi do sądu będzie pan Lew Rywin, a i to pewnie w niewielkim stopniu, gdyż jedynie namawiał do korupcji, więc wyrok pewnie byłby niewielki. I jest raczej pewne, że ewentualni mocodawcy pana Rywina wynagrodziliby mu w jakiś sposób poniesione szkody.
Zdaję sobie sprawę, że przedstawiony przeze mnie scenariusz wydarzeń jest scenariuszem czarnym i nie chciałbym, aby się sprawdził. Jednak wszystko na to wskazuje, że jest on bardzo prawdopodobny i sprawa "Rywingate" dołączy do wielu innych spraw niedokończonych, rozmytych, niewyjaśnionych.
Tomasz Jurkowski