Komedia omyłek w SLD?
Szef śląskiego SLD, Zbigniew Zaborowski, nie zamierza podać się do dymisji bo, ja twierdzi, nie został o to poproszony przez władze partii. Zaborowski uważa, że zamysł przewodniczącego Sojuszu Wojciecha Olejniczaka został źle odebrany, a całą sprawę nazwał "komedią omyłek".
Tymczasem Olejniczak oczekuje, że dotychczasowy zarząd SLD poda się w czwartek do dymisji, a Rada Krajowa partii wybierze nowy zarząd w takim składzie, jaki on zaproponuje. Olejniczak zapowiedział już, że jeżeli tak się nie stanie, zrezygnuje z kierowania Sojuszem.
Szef SLD chce się pozbyć z zarządu "baronów", czyli szefów Rad Wojewódzkich partii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że większość gotowa jest ustąpić. Do największych krytyków koncepcji Olejniczaka należą szefowa Sojuszu w Wielkopolsce Krystyna Łybacka i baron lubelski Grzegorz Kurczuk. Zarzucają Olejniczakowi szantaż.
Do dymisji z kolei poda się wiceprzewodniczaca śląskiego SLD Barbara Blida. Podkreśliła, że chce zrobić miejsce dla młodszych działaczy. Zaznaczyła jednak, że nie jest zadowolona z tego co dzieje się w partii. Mamy doczynienia z poniżeniami, za które ktoś jest odpowiedzialny - powiedziała wiceszefowa śląskiego Sojuszu. Dodała, że od lat jest związana z tym ugrupowaniem i też czuję się odpowiedzialna za to, co dzieje się w SLD. Musimy jednak zrobić wszystko by zaprowadzic równowagę na polskiej scenie politycznej - podkreśliła Blida. Posłanka nie zamierza już kandydować do Sejmu.