Katastrofa na Sanie - zarzuty
Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy na wodach śródlądowych i doprowadzenie do śmierci pięć osób postawiła Prokuratura Rejonowa w Sanoku (Podkarpackie) dyspozytorowi spływu, Stanisławowi Ż. - poinformował szef sanockiej prokuratury, Wiesław Klaczak.
W wyniku wywrócenia się dwóch łodzi w sobotę w Sanie utonęły trzy kobiety, a dwie osoby - kolejna uczestniczka spływu i flisak - uznano za zaginione. Trwające od sześciu dni poszukiwania nie przyniosły rezultatów.
Według prokuratury, w łodziach nie było kamizelek ratunkowych. Podejrzany jest obecnie przesłuchiwany. Grozi mu od pół roku do ośmiu lat więzienia.
W sobotę czterema łodziami z Sanoka do Międzybrodzia płynęło 29 nauczycieli i pracowników Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Kielcach. W Trepczy - w pobliżu miejsca, gdzie Sanoczek wpada do Sanu - prawdopodobnie jedna z łodzi uderzyła w kłodę, a w nią kolejna łódź. Doszło do ich wywrócenia.
Tego dnia San w okolicach Sanoka przekraczał stan ostrzegawczy, a nurt rzeki był bardzo rwący.